Tyle było w ostatnia sobotę. Potem oczywiście waga odbiła i dziś, hurra, znowu mam okrągłe 75. Jutro oficjalne ważenie i mam nadzieję, że zobaczę przynajmniej 74,9. Trzymajcie kciuki. Zmiana cyferki jednak cieszy, nawet jeśli oznacza spadek tylko o 0,1kg.
Chodzę ostatnio głodna. Koszmar.
W sobotę czeka mnie wyjazd do Wa-wy a dokładniej do Zielonki celem kibicowania dziecku. Zmieniłam już jadłospis na taki, który da się zapakować i podjadać na trybunach. Tylko obiad trzeba będzie zjeść w jakimś lokalu. Któraś z Was wybiera się może do Zielonki w czasie weekendu?
angelisia69
3 marca 2016, 14:38to poszukaj jakies wege restauracji zazwyczaj sa zdrowsze,albo w normalnej zamow jakies pieczone jedzenie czy salatke bez sosow.chodzisz glodna?moze za malo jesz lub zle komponujesz posilki.musi byc jakis powod tego
dragonka75
4 marca 2016, 07:51Mam smacznie dopasowaną, więc zakładam, że komponowane są poprawnie. No właśnie myślałam o sałatce jakiejś :)