Tak sobie ostatnio gadałam z kolegą o postanowieniach noworocznych.
I on stwierdził, że lepiej mieć jedno i się go trzymać.
On postanawia się zmienić.
I ja też postanawiam się zmienić.
Daję sobie rok.
Mam nadzieję, że zdążę.
Mam nadzieję, że zdążę.
Tym bardziej, że to będzie dla mnie rok zmian pod wieloma innymi względami.
Niech będzie też pod względem wizualnym.
Mam nadzieję, że zdążę.
Mam sporo do zgubienia, ale w końcu to chyba 52 tygodnie.
Zresztą w sumie nie chodzi tylko o wagę.
Ale też głównie o uzyskanie pewności siebie.
Poza tym tak mi się marzy, żeby - kiedy schudnę - np. zmienić fryzurę, kolor włosów itp :)
Na przyszłego Sylwestra chcę ładnie wyglądać :)
Jest jeszcze jeden powód, dla którego szczególnie chcę schudnąć w tym roku.
Ale o tym może później ;)
Więc to moje jedyne postanowienie Noworoczne ;)
W zasadzie to głównie o tym chciałam Wam napisać.
Dobranoc
Rakietka
15 grudnia 2013, 23:57Świetne postanowienie! Czasami nie ma co planować szczegółowo ;) Powdzenia!
slimsoul96
15 grudnia 2013, 23:31najważniejsze, by się nie poddać. Może być ciężko, ale trzeba walczyć :) I mając jedno postanowienie całą uwagę poświęcamy mu i takie rozwiązanie jest najlepsze. Tylko pamiętaj, żeby dobrze się przygotować do realizacji postanowienia noworocznego
hipa1981
15 grudnia 2013, 22:50Bardzo dobre postanowienie. To od pierwszego czekam na relacje ze zmian. Pozdrawiam.
JustynaBrave
15 grudnia 2013, 22:48pewnie, że lepsze jedno spełnione postanowienie niż sto, których nie tknęliśmy :)