Boję się że już nic dobrego mnie w życiu nie spotka..
Mój były znowu się nade mną znęca psychicznie... Wczoraj wzbudził u mnie poczucie winy, dzisiaj cały dzien go musiałam przepraszać. Chora relacja. Przyszłam wykończona z uczelni, popłakałam się i chcialam mu się wygadać, a on stwierdził że... mam skończyć pier***lić, bo ciągle tylko marudzę jak mi jest źle i jemu się nie chce mnie pocieszać. A potem to już z górki: "nie mam siły Cię wspierać bo jesteś złą dziewczyną, to przez Ciebie jestem złym człowiekiem"
"pieprzysz, że sobie nie radzisz a mnie to mało interesuje bo i tak masz zdać"
Jestem wrakiem człowieka. Jak coś ogarnę na uczelni, nauczę się, to zaraz przychodzi milion nowych rzeczy i znów się gubię
On mial mi pomagać, a teraz rozmawiamy na skype, on widzi że płaczę od dobrej godziny i w ogóle się nie odezwał... przed chwilą na mnie spojrzał i stwierdził że mam skończyć ryczeć bo on mi nie pomoże
A ja dalej się łudzę, że będę miała w nim oparcie. W końcu to jedyna mi bliska osoba
A kompletnie ma mnie gdzieś..
Poniżam się przed wszystkimi jak ostatnia szmata. I tak też się czuję. Nie mam siły na nic. Nie wierzę,że spotka mnie coś dobrego.Codziennie to samo. Ten sam koszmar . Mam tyle obowiązków, że nie wiem w co ręce włożyć, a nie robię nic, tylko siedzę na ziemi i płaczę.
Nie chcę tak żyć. Czuję się jak ostatnia, upodlona szmata. A ja chcę tylko odrobinę miłości i wsparcia...
Wiem, że on jest okropnym dupkiem i że traktuje mnie gorzej niż gówno, ale nie chcę żyć sama z moimi problemami. Paradoks, bo on jest kolejnym problemem...
Nie wiem co zrobić ze swoim życiem.
Nattiaa
25 października 2016, 07:24wg tego co napisałaś chyba łatwiej będzie Ci samej, jakoś sobie wszystko poukładasz i ogarniesz :)
blue-boar
24 października 2016, 21:59kochana!!!!! codziennie będzie ten sam koszmar, dopóki go sama nie porzucisz. Zrób to. Kobiety to silne stworzenia i choc teraz to dla Ciebie wydaje sie niemozliwe to uda Ci sie wyjsc z tego. JEDEN KROK!!!!