Nie dobrze, nie dobrze ... Wczoraj uświadomiłam sobie, że powoli okres mi się zbliża - zwykle tydzień/5 dni przed mam taką chcicę na gastro, że łohoho ... Dlaczego do tego doszłam? Bo śliwki popijałam kubkiem pomidorowej :) Nie będę się chwalić gdzie sobie później spacerowałam :)
Do poniedziałku siłki nie będzie, bo najzwyczajniej czasu nie mam, ale ćwiczeń i wyzwania nie odpuszczam :) Co do chcicy, mam pryncypałki <3 i coś mi się zdaję, że się poczęstuję, bo i tak jak wyjdę ze znajomymi wieczorem, to coś zjem, to już wolę chyba teraz niż w późniejszych godzinach - tak sobie przynajmniej powtarzam :D !
No i jak to jest z tymi ćwiczeniami podczas okresu? Normalnie kontynuować, czy może się trochę oszczędzać?
fokaloka
1 listopada 2014, 17:37Ja przez pierwsze 3 dni odpuszczam, bo zwykle tak mnie brzuch boli po ćwiczeniach, że to nie do wytrzymania, ale potem już normalnie :) Ale połączenie śliwek z pomidorową brzmi... abstrakcyjnie :)
LunaLoca
1 listopada 2014, 08:24Ja staram się ćwiczyć, no chyba że jest już tak koszmarnie źle, że nie dam rady
Caffettiera
31 października 2014, 15:14ja np źle się czuję przed okresem, nie w trakcie, więc na luz sobie daję przed, chyba że jest dobry dzień :) jeśli czujesz się dobrze - ćwicz! Okres to nie choroba :D a gastro też nam eh... Ja generlanie nie jestem łasa na słodycze ale przed okresem muszę zjeść!
Dosia955
31 października 2014, 15:16No właśnie jeżeli chodzi o słodycze, to na co dzień jakoś ich jeść nie muszę, nie ciągnie mnie, ale tydzień przed - chowajcie się wszystkie narody, masakra ;o :D