Trochę mnie nie było
Waga dzisiaj pokazała 74,9 kg. Cieszę się, że W KOŃCU zeszło poniżej 75kg, bo ostatnio nie mogłam się tego doczekać.
Waga spada powoli żółwim tempem…….wolniej chyba się nie da….ale dobrze że spada, a nie rośnie
Spada pomimo, że nie obżeram się. Jem systematycznie (czasami w weekend nie udaje mi się zjeść 5 posiłków), w Święta jadłam i jajko w majonezie i sałatkę, bigos, ale wszystko z umiarem, bez podjadania pomiędzy posiłkami.
Zjadłam 1 kawałek ciasta – wielkości tak 4cm x 4cm.
Po Świętach jak się zważyłam, to waga była taka sama jak przed Świętami.
Denerwuje mnie moja przemiana materii.
Dlaczego tak to wygląda? Czy mój organizm jeszcze się nie przyzwyczaił do mniejszych posiłków, co 3 godziny?
Przecież od końca Stycznia zaczęłam swoją przygodę z dobrym odżywianiem i ruchem.
Jeżdżę na rowerze? Jem b.mało pszennych rzeczy. Wybieram makarony/ryże pełnoziarniste, na śniadanie chleb razowy (2 kromki), a chodzę co 4-5 dni do łazienki.
Nie chodzi o to, że mam problem z wypróżnianiem, tylko z tym, że mi się w ogóle nie chce jakbym pusta była…dlaczego?
I to mi się nie podoba, bo tak nie powinno być!
Z takich innych rzeczy: odrzuciłam w końcu notarialnie spadek za synka
Sukces!!
krcw
7 kwietnia 2016, 16:37ja ostatnio słyszałam ze jedzenie 5-6 posilkow w ciągu dnia nie przyspiesza w ogóle metabolizmu - nie ma na to żadnych naukowych dowodów. Natomiast sa badania pokazujące ze im dłuższa przerwa miedzy posiłkami tym organizm chętniej pobiera zapasy tłuszczu - w końcu po to je ma...;P ciekawe kto w końcu ma racje ;)
krcw
7 kwietnia 2016, 16:39ja jem przeważnie 3, max 4 ale bywa ze i 2 posiłki...nie umiem i nie lubię jeść na sile gdy nie jestem głodna ;/
dorotha
8 kwietnia 2016, 10:16Ja mam ogromny problem jeść 5 posiłków dziennie. Dla mnie osobiście to za dużo, dlatego w weekendy nigdy nie jem 5, bo mi nie wychodzi. W tygodniu się udaje, bo wstaję przed 6 rano. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem byłoby 3 posiłki dziennie :)
krcw
8 kwietnia 2016, 14:12no to jedz zgodnie z twoimi potrzebami ;) dieta nie moze być uciążliwa :) poza tym ja mysle ze z ta ilosci poslkow to chodzi o cos innego - mianowicie chodzi o to zeby jesc w konkretnych porcjach w jakims odstepie czasu i nie podjadac pomiedzy.Bo np. ktos sobie mysle - zjadlam 3 poslki a zaraz pomiedzy jeszcze bylo jablko albo np. jogurt albo ktos zjadl garsc orzechow albo cos....to sie liczy jako posilek przeciez ;P i najgorzej jak ktos zje jakies smieciowe zarcie pomiedzy "posilkami" to ciasteczko, tam batonik i potem ktos sie dziwi ze nie chudnie n 3 posiłkach a on w rzeczywistosci je 2x wiecej kcal w tym podjadaniu dlatego wedlug mnie mowi sie o 4-5 posilkach zeby nie zglodniec za bardzo pomiedzy i zeby nie napychac sie jedzac tylko 3, ale to wszystko trzeba dostosowac do osoby ;) jak ktos je 3 posilki tak ze przerwy sa za dlugie i potem sie strasznie napych to lepiej zeby to rozlozyl na 4 ;) no tak ja przynajmniej do tego podchodze ;P
Maksimka1982
7 kwietnia 2016, 11:31Każdy sukces cieszy :-), więc gratuluje 75 kg, dla mnie taka waga to jeszcze wyzwanie. A co do powolnego spadku wagi ciała, popatrz na centymetry, bo może tłuszcz zamienia się w mięśnie i waga nie koniecznie to pokazuje. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
dorotha
8 kwietnia 2016, 10:18Właśnie ja się nigdy nie mierzę.....mąż mi mówi zmierz się, a ja tylko waga i waga :)