Ostatnie dni, a ściślej mówiąc od poniedziałku, były bardzo udane. Zero słodyczy, trochę ćwiczeń, bez zbędnego przejadania się. Jestem bardzo zadowolona i nawet waga coś drgnęła, dzisiaj pokazała 62,6 kg, ale ona akurat lubi pokazywać co chwilę coś innego, więc poczekam co pokaże w sobotę. Dzisiaj dzień też raczej będzie udany, po 11 jadę na uczelnię i wracam ok. 21, więc nie będzie czasu na jakieś grzeszki
To już chyba tyle. Dzisiaj pisze 2 kolokwia, jedno niezbyt trudne, ale drugie... Od rana się stresuję. Jeśli możecie to trzymajcie kciuki A teraz idę coś jeszcze powtórzyć...
Powodzenia!