Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po weekendzie


Waga w górę :-(. Dzisiaj było 63,2 kg. Ciągle nie mam @ - nie wiadomo dlaczego. Może to przesunięcie wynikło z tego że luty miał mniej dni? Czuję jednak że to już już lada moment.  Weekend zbyt dietetyczny nie był. Za dużo ciasteczek HIT (są pyszne) delicji, no i łącznie 2 lampki czerwonego wina i 1 piwko o smaku malinowym. Pozaostałe posiłki w miarę niskokaloryczne.      Tyle mojego.

Jednak pod względem ćwiczeń weekend był udany. W sobotę nie licząc sprzątania całego domu (trochę się przy tym zmachałam) pobiegałam przez ponad 2 godziny na sali gimastycznej za piłką. W niedzielę natomiast przeprosiłam się z moim rowerkiem stacjonarnym (po raz pierwszy od chyba pół roku. ale ten czas leci co nie?) Przepedałowałam 40 min a dla zwiększenia efektu wzorem obtulanki obwinęłam uda i brzuch folią spożywczą. Efekt? Folia była zupełnie mokra i dodatkowo spod niej strumyczkiem wypływał/a tłuszczyk/woda?? Jak zwał tak zwał ale coś tam wypływało w ilości większej niż zwykle :-)

Ale mnie dzisiaj bolą nogi od tego pedałowania!!! Trzeba koniecznie wrócić do bardziej regularnego treningu!!!

Pozdrawiam deszczowo i pochmurnie acz w dobrym i optymistycznym nastroju!!!

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    23 marca 2009, 21:36

    No własnie tak to jest z tymi słodyczami.Ale dobrze że walczymy i się do końca nie poddajemy.

  • zosienka63

    zosienka63

    23 marca 2009, 18:28

    Napewno spaliłaś te ciasteczka i piwko . Tyle pedałowania to masz zakwasy , ale tak to jest jak nie ćwiczymy reguralnie . pozxdrawiam i życze miłego wieczoru . Stasia

  • aniula1986

    aniula1986

    23 marca 2009, 15:34

    ach te nasze grzeszki w weekendy :):) ważne że teraz dietkujesz nie ma czym się zbytnio przejmować:) pozdrawiam miłego dzionka życze

  • dora77

    dora77

    23 marca 2009, 15:10

    mój weekend był w miare dietetyczny i okres mi sie zaczął i waga juz opada, spadnie i tobie, pa

  • BasiaJurka

    BasiaJurka

    23 marca 2009, 14:11

    Ach te grzeszki ja dziś też mam na sumieniu łyżkę ziemniaków , byłam u mamy a ona wyzywała na mnie że schudłam , że nic nie jem . że fizycznie pracuję i muszę mieć siłę itd i mach mi na talerz łyżkę ziemniaków wytłumaczyła że to warzywo i nie miałam siły żeby jej odmówić , no czasem tak bywa i tak się zdenerwowała że mi jej żal się zrobiło i zjadłam :)

  • dgamm

    dgamm

    23 marca 2009, 13:49

    <IMg SRC="http://edycja.pl/upload/kartki/454.jpeg">

  • obtulanka

    obtulanka

    23 marca 2009, 11:25

    Ojej pewnie to przed @?Obtulam mocno!

  • obtulanka

    obtulanka

    23 marca 2009, 11:06

    Paczka leci z powerem!!!!Łap!!!To na ile kilometrów sie dzisiaj umawiamy???

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.