Myślę że powinnam dni II fazy zacząć liczyć od początku. Dieta przez weekend dietą nie była. Na szczęście nie jadłam pieczywa i porcje były dosyć małe ale niestety potrawy zupełnie niedozwolone w diecie Protal. Waga dzisiaj rano się zemściła i pokazała 62,9 kg !!!!
Jakoś nie chce mi się wierzyć abym przez 2 dni przytyła 1,5 kg. bo kalorycznie naprawdę nie było źle. Po ciuchach zresztą też nie czuję tej zwyżki. Mam nadzieję że w ciągu tygodnia wszystko wróci do normy.
Wprowadzam parę zmian do mojej diety. Na osiągnięcie wymarzonej wagi daję sobie czas do Świąt. Po drodze nie ma już żadnych zaplanowanych imprez bo ostatnia była właśnie wczoraj z okazji 70 urodzin mojego Tatusia (stąd ten niedietetyczny weekend no ale do tego wracać już nie będę)
Pierwsza i podstawowa zmiana: II fazę protala będę stosowała w systemie 5/5 czyli pięć dni czysto proteinowych i pięć mieszanych z warzywami. Myślę że wytrzymam bo znalazłam wiele ciekawych przepisów w pamiętnikach innych Vitalijek, które też są na tej diecie. Teraz będzie mi łatwiej.
Druga zmiana: zaczynam definitywnie chodzić 2 razy w tygodniu na basen. Jutro idę na zajęcia pokazowe z wodnego aerobiku. Nie sądzę abym dołączyła do grupy na stałe bo za miesięczny karnet wychodzi za drogo (a jest ważny tylko miesiąc - w przypadku babodni czy choroby po prostu przepadają zajęcia co dla mnie jest nie do przyjęcia) ale może podpatrzę jakieś ćwiczenia i będę mogła je sama stosować.
Trzecia zmiana: Nie jem po 19.30. Tego chyba nie muszę wyjaśniać co nie?
Życzę wszystkim miłego poniedziałku!
Aha! Dziękuję wszystkim koleżankom, które wierzyły że nie zjem tych kremówek. Myślę że to właśnie dzięki Waszej wierze przeszła mi na nie ochota. A pokusa była wielka.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
justynaw1975
2 marca 2009, 21:13no idziesz kobieto jak burza....gratuluje wytrzymania na proteinkach ja niestety już dawno poległam. Zyczę dalszych sukcesów. buźka
kwiatuszek170466
2 marca 2009, 20:15No ja też się zabieram do tej diety ale ciągle coś wypada mi z jedzeniem to jakaś impreza i boję się że nie dam rady.Ale pewnie warto zacząć
obtulanka
2 marca 2009, 20:08Brawo za te ciacha!
Desperatka75
2 marca 2009, 14:35<img src="http://tmp1.glitery.pl/gify/60/37/1-Wiosna-ach-to-TyCu-5029.gif"> Buziak!
martaluna
2 marca 2009, 14:27Witaj slonko,no masz racje w bloku ciezko miec pieska,choc ja mieszkalam we Wroclawiu na 8 pietrze i mielismy labladora czarnego :) Fajnie,ze bedziesz chodzic na basen,zazdroszcze ci tego bardzo,tez bym chciala,moze w koncu sie wezme i poszukam gdzie najblizej kryty basen w miare porzadny jest :)z dziecmi bym polazila,mialyby frajde,buziaki,pa,milego dnia!
BasiaJurka
2 marca 2009, 12:34Tak radzę robić raczej książkowo , przynajmniej się starać , jednak jak już mówiłam 5/5 jest ok . pozdrawiam
dora77
2 marca 2009, 11:59że nie możliwe, pewnie ci się woda zatrzymałaod alkoholu............ sprawdź wymiary, pa
Bizenka
2 marca 2009, 10:40z tych kremówek, a raczej ze zrezygnowania z nich to jestem naprawde dumna! Trzymaj tak dalej i powodzenia!
zimejka
2 marca 2009, 10:26nie skuszenia się na kremówki.A przepis na kotlety rybne wysłałam na poczte vitalijkową.Dobrze,że tak kombinujesz aby nie zrezygnować z diety tylko podpasować ją pod siebie.Pozdrawiam!!!!
jbklima
2 marca 2009, 10:16tak jakby temperament ją opuścił......nie ma kto ją wyciągnąć z tego marazmu....
jbklima
2 marca 2009, 10:14ten tydzień już musi być dobry...u mnie skończyły się ferie.....a robi się cieplej..
malgorzatabi
2 marca 2009, 09:56panią do sprzątania mamy głównie dlatego, że ja jestem alergiczką na kurz i roztocza. Jak się ostatnio okazało ola też , a mamy dwa psy i kota. Jeśli tego domu nie sprzątamy codziennie, to po dwóch dnia ja mam katar i olka za mną. A ja niestety na sprzątani enie mam czasu przy tym natłoku spraw! Dlatego dziekuję Bogu za to, że możemy sobie na to pozwolić Buziorki***
izabelka1976
2 marca 2009, 09:38silna jesteś :o) Trzymam kciuki za Twoja dieytkę i spadające kilogramki. Buźka!