Jutro raniutko wyjazd nad morze do Niechorza.
Odpoczynek to może i będzie ale jadę z moim "dobytkiem" lat 1,5 i 5. Na szczęście jedzie ze mna moja Mama więc trochę mi przy nich pomoże. Mąż zostaje w domku (tylko nas jutro zawiezie) i może przyjedzie do nas na weekend. No i dobrze. Też sobie troszkę od nas odpocznie chociaż tęskno pewnie będzie. I to po obu stronach. Wczoraj zatrudnił dwóch chłopaków do pracy więc nie może ich teraz samych zostawić. Wiadomo - Pańskie oko konia tuczy.
Z dietką tak sobie. Na wagę nie staję bo nie chcę sobie psuć chumoru przed urlopem. Właściwie to stanę jutro przed samym wyjazdem żebym miała porównanie po powrocie ile kg. mi ubyło (cha,cha,cha - pomażyć można zawsze).
Ten wyjazd nie obędzie się bez stresu - dalej nie wiem co zrobię z Amelką 1 września kiedy to mam wrócić po urlopie wychowawczym do pracy. W żłobku jest jako druga na liście rezerwowej więc szanse duże ale 100% niestety nie ma. W dodatku żłobek nie jest koło naszego domu (tam się nie dostała) tylko w innej dzielnicy co wiąże sie z dojazdami. Dotąd jeździłam do pracy 1 autobusem i zajmowało mi to ok. 35 min. Teraz będzie to pewnie 1,5 godziny i i nie liczę nawet ile przesiadek. Masakra. No ale może jakoś się wszystko ułoży.
Dosyć marudzenia. Musze lecieć żeby zacząć sie pakować bo wyjazd przed 7 rano. A wierzcie mi, że nie jest łatwo spakować siebie i dwoje dzieci. No bo bedzie prawdziwa tragedia jak zapomnę ulubionego misia, łopatki czy kółka do pływania. Znacie to prawda????
Psylwia
12 sierpnia 2008, 11:09wypoczynek się udaje :-) Ja po powrocie jakoś nie mogę jeszcze za wszystkim nadążyć. Ale nadrabiam powoli. Waga też jakby ma tendencję zniżkową. Ale bardziej widać to naocznie (bo na wadze tak sobie), że chudnę. Na zdjęciach z wakacji w Świętokrzyskiem w oczy rzuca się mój brzuchol. Z Chorwacji zdjęcia już są lepsze. A teraz jest jeszcze lepiej. Dobra decyzja była by odstawić te pigułki. Pozdrawiam
bezkonserwantow
10 sierpnia 2008, 15:28<img src="http://img293.imageshack.us/img293/6506/82682827hb2.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>
izabelka1976
5 sierpnia 2008, 22:43pakowanie znamy, znamy. Jedzie się na tydzień, a walizek jak na rok. Zimą jeszcze ujdzie, ale latem niestety pogoda lubi zaskakiwać i trzeba nabrać ubrań na różne atrakcje pogodowe :o) Ze złobkiem się nie martw. Ja też 4 lata woziłam codziennie Julkę, a to do teściów, a to do żłobka, a to do przedszkola, daleko od domu. A autobis do pracy ( służbowy) miałam przed 7 rano i to w bardzo niewielu przystanków w Warszawie i jakoś przeżyłam. Co prawda czaami musiałam wstawać przed 5 rano, ale przecież dzieciaki tak szybko rosną, czas szybko mija i nawet juz nie pamietam dobrze tamtych dni....Wypoczywajcie sobie spokojnie. Życzę dobrej pogody i ubytku kilogramów ;o))) pozdrawiam!
kwiatuszek170466
5 sierpnia 2008, 21:40Myślę że ze żłobkiem się ułoży.A wyjazd oj nie lubię się pakować.No ale trzeba.Miłego pakowania i wyjazdu.Pa!
magdammh
5 sierpnia 2008, 20:30oby się ze żłobkem ułożyło, a póki co urlopuj się i wypoczywaj przed wrześniem :P
dgamm
5 sierpnia 2008, 20:16Mam sporo sił i motywacji, wiec musze, biorę ze soba swoje jedzonko!PA!Buziaczek!
martaluna
5 sierpnia 2008, 17:57Witaj slonko,tak znam ten problem,ja ostatnio zapomnialam zabrac podkladke na ubikacje dla malego i byl istny szal,bo na samym kibelku sie bal usiasc i krzyczal,balismy sie zeby sie nie zniechecil,a jak mu zalozylam pampersa to popatrzyl na mnie z wyzutem i zerwal go szybciej niz ja zalozylam!Przejechalismy 5 sklepow zanim znalezlismy taka podkladke!No ale nic wszystko sie dobrze skonczylo tylko nerwow troche bylo!Zycze ci slonko milego wypoczynku nad morzem,pieknej pogody,a od soboty podobno znow upaly,fajnie,ze jedzie z toba mama,pomoze ci,przypilnuje maluchow jak pojdziesz poplywac,superowo,pa,daj znac,jak wrucisz,i oby waga ci za duzo w gore nie poszla!buziaczki,pa!