Dawno mnie nie było ale znowu wyjechaliśmy na wieś. Tym razem odbyła się tam wielka impreza moich Rodziców - 40-lecie ich małżeństwa. Kupa lat za nimi i jeszcze wiele przed nimi. Gości było dużo, część nocowała z soboty na niedzielę a część z niedzieli na poniedziałek. My też, chociaż nie mieliśmy tego w planach. Ale było fajnie. Zwłaszcza jak zabrakło pieluch dla Amelki. Ha,ha,ha.
Wróciliśmy dzisiaj rano bo mąż musiał jechać do pracy. Niestety.
Dieta kulała z uwagi na niezliczoną ilość jedzenia i napojów procentowych.
Wszyscy podziwiali to jak schudłam i mówili, że już mi wystarczy tego odchudzania. No ale cóż oni mogą wiedzieć, prawda?
Rano sie nie ważyłam bo czekam aż minął mi babodni. Zreszta i tak niespodzianek by nie było - pewnie ze 2 kg jest do przodu.
Od rana jestem o wodzie i poprzysięgłam sobie od dzisiaj zacząć ćwiczyć.
Wrócę jeszcze na moment do tego co było w ubiegły czwartek a mianowicie do spotkania z długo nie widziana koleżanką. Oczywiście szczęka jej opadła jak mnie zobaczyła (prawie 13 kg mniej) i pochwałom nie było końca. Ogólnie spotkanie było super chociaż troszkę czułam niedosyt (i tak była ponad 7 godzin ale niestety u nas nie nocowała). I tak cieszę się że zdecydowała się na przyjazd sama z 2 małych dzieci z Wolina do Szczecina. A to zdjęcia ze spotkania:
Ja z mała Lenką (mała ma dokładnie 1 miesiąc):
Wróciliśmy dzisiaj rano bo mąż musiał jechać do pracy. Niestety.
Dieta kulała z uwagi na niezliczoną ilość jedzenia i napojów procentowych.
Wszyscy podziwiali to jak schudłam i mówili, że już mi wystarczy tego odchudzania. No ale cóż oni mogą wiedzieć, prawda?
Rano sie nie ważyłam bo czekam aż minął mi babodni. Zreszta i tak niespodzianek by nie było - pewnie ze 2 kg jest do przodu.
Od rana jestem o wodzie i poprzysięgłam sobie od dzisiaj zacząć ćwiczyć.
Wrócę jeszcze na moment do tego co było w ubiegły czwartek a mianowicie do spotkania z długo nie widziana koleżanką. Oczywiście szczęka jej opadła jak mnie zobaczyła (prawie 13 kg mniej) i pochwałom nie było końca. Ogólnie spotkanie było super chociaż troszkę czułam niedosyt (i tak była ponad 7 godzin ale niestety u nas nie nocowała). I tak cieszę się że zdecydowała się na przyjazd sama z 2 małych dzieci z Wolina do Szczecina. A to zdjęcia ze spotkania:
Ja z mała Lenką (mała ma dokładnie 1 miesiąc):
Przyjaciele od pierwszego momentu: Alek (2 lata) i mój synek Mateusz (5 lat)
A to my wszyscy:
martaluna
2 lipca 2008, 11:28Witaj Vitalijkowa psiapsiolko!Dziekuje ci bardzo za trzymanie kciukow i ze sadzisz ze w poniedzialek pokaze mi sie choc ciut mniej na pasku wagi,bardzo bym tego chciala,ale kto wie?Zwlaszcza ze niedlugo babodni to moze lepiej sie nie stresowac i wogule sie na razie nie wazyc dopiero po?buziaki i milej srody,pa!
pannanikt00
1 lipca 2008, 17:37Schudłaś rewelacyjnie, od razu inna kobietka:) Wiem, że to może trochę niegrzecznie zabrzmi z mojej strony.. proponuję, żebyś sobie zrobiła grzywkę, chociażby taką na bok. Masz wysokie czoło, z taką grzywką będziesz wyglądała świetnie. Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam;) Pozdrawiam serdecznie.
martaluna
1 lipca 2008, 12:49Witaj slonko wspaniale musialo byc spotkanie z kolezanka,dzieciaki wiadomo ze sie beda wspolnie bawic,ale ta malutka slodziutka,taki maly szkrabik,cudo!Fajne zdjecia!A tym ze troszke w gore poszlo po 40 leciu rodzicow sie nie przejmuj i tak masz sliczna sylwetke i wygladasz odjazdowo,wiesz zauwazylam ze jak sie chudnie to mlodnieje sie zauwazylam to tez po tobie,buziaki i milego dnia,pa,pa!
kwiatuszek170466
1 lipca 2008, 10:52Nie ma to jak takie spotkania.Ale szkoda że czas tak szybko leci i trzeba się żegnać.A jeśli chodzi o zupę to moje dzieci już prawie jak dorosłe wyższe ode mnie to myślę że im zupka nie zaszkodzi.Chociaż nie bardzo przepadają za zupami mąz za to bardzo lubi.Pa!
dgamm
1 lipca 2008, 10:12Spotkanie z Siostrzyczką oczywiście udane, ale też słodkie!!Nowy miesiąc a ja zaczynam z waga 56kg nie jet tak źle!Buziolek.PA!
dora77
1 lipca 2008, 08:26dzis dla porównania dałam też fotkę z czasów wagowych ponad 80 kg, ps ślicznie wyglądzasz, reszat zresztą też, wiudze że wy tak jak my weekendy spędzacie na wsi, a daleko jeździcie?
leszczyna5
30 czerwca 2008, 19:25ja niestety ostatnio też pofolgowałam sobie trochę ...tak więc nie pozostaje nam nic innego jak wziąć się na nowo za siebie... trzymam kciuki na pewno się uda ...a wagę to faktycznie masz już bardzo ładną i na zdjęciach wyglądasz superowo ...pozdrawiam
izabelka1976
30 czerwca 2008, 12:44dzieciaczki superowe, a to maluńkie..... ja też chcę takie!!! Tylko, zeby tak szybko nie rosło jak moje!!!! Buziaki!