Jak tam Dziewczynki po Świętach?
Brzuszki pełne? Mój tak, chociaż tak bardzo się nie objadałam.
Niedzielne śniadanko wystarczyło mi aż do kolacji - takie było syte. Wieczorem byliśmy na ślubie mojej kuzynki. Bawiliśmy się do końca czyli do 4.15 nad ranem. Do dzisiaj mam straszne zakwasy na udach - to od twista. Gimnastyka podczas tańców była przednia!!W ogóle całe wesele było świetne i chociaż ja za dużo jedzonka nie jadłam (nie było czasu - wolałam tańcować) to reszta mówiła że było pyszne.
Kuzynka wyglądała prześlicznie. Tzn obydwoje wyglądali świetnie ale Ona prześlicznie. Piękna suknia, makijaż i fryzura.
Aż żal człowiekowi, że taki dzień jest tylko raz w życiu. Wtedy każda kobieta wygląda po prostu cudnie.
Z przyziemnych spraw - pasek wagi powędrował nieznacznie w lewo (o 1 kg).
Niestety obawiam się że to jeszcze nie będzie koniec.
NO CHYBA ŻE PRZYJMIECIE KOCHANE MOJE ZAPROSZENIE I WEŹMIECIE SOBIE CHOCIAŻ PO KAWAŁKU TYCH WSZYSTKICH PYSZNOŚCI Z MOJEJ LODÓWKI.
WTEDY URATUJECIE MOJĄWAGĘ PRZED DALSZYM WZROSTEM.
Brzuszki pełne? Mój tak, chociaż tak bardzo się nie objadałam.
Niedzielne śniadanko wystarczyło mi aż do kolacji - takie było syte. Wieczorem byliśmy na ślubie mojej kuzynki. Bawiliśmy się do końca czyli do 4.15 nad ranem. Do dzisiaj mam straszne zakwasy na udach - to od twista. Gimnastyka podczas tańców była przednia!!W ogóle całe wesele było świetne i chociaż ja za dużo jedzonka nie jadłam (nie było czasu - wolałam tańcować) to reszta mówiła że było pyszne.
Kuzynka wyglądała prześlicznie. Tzn obydwoje wyglądali świetnie ale Ona prześlicznie. Piękna suknia, makijaż i fryzura.
Aż żal człowiekowi, że taki dzień jest tylko raz w życiu. Wtedy każda kobieta wygląda po prostu cudnie.
Z przyziemnych spraw - pasek wagi powędrował nieznacznie w lewo (o 1 kg).
Niestety obawiam się że to jeszcze nie będzie koniec.
NO CHYBA ŻE PRZYJMIECIE KOCHANE MOJE ZAPROSZENIE I WEŹMIECIE SOBIE CHOCIAŻ PO KAWAŁKU TYCH WSZYSTKICH PYSZNOŚCI Z MOJEJ LODÓWKI.
WTEDY URATUJECIE MOJĄWAGĘ PRZED DALSZYM WZROSTEM.
zmotywowana84
27 marca 2008, 06:38Hej Kochana.Chyba każda z nas ma jeszcze pyszności w lodówkach,choć w tym roku u mnie było zdecydowanie mniej jedzenia.Kiedyś jadłam zdecydowanie więcej,więc to już powinno mnie cieszyć.Zrób tak samo-kosztuj mniejsze porcje,nie napychaj się-kto z nas lubi te uczucie balona;)?Chyba już nikt.Buziaki i trzymam kciuki za motywację.
martaluna
26 marca 2008, 12:54Witaj slonko fajnie ze dobrze sie bawilas na weselu pewnie ty tez slicznie wygladalas!nie martw sie tam takie male wachania wagi to dla ciebie nic,zaraz zrzucisz,buziaki,pa!
Kirys
26 marca 2008, 09:00Zupełnie nie wiem o jakiej ty wadze mówisz, pięknie wygladasz na tym zdjeciu z prawej!!!
endo
25 marca 2008, 15:59no to fajnie sie bawiłaś w święta. A w mojej lodówce są jeszcze dwa kawałki sernika i makowca i nie tknełam od rana, a już miałam ochotę kilka razy. A ty zjedz sobie troszeczkę;-)) bo taka chudziutka jesteś, nie zaszkodzi jeden kilogram w te czy w nie wte stronę co powinno ( żartuję) :-))))
psmwt
25 marca 2008, 14:46Ja swoje pyszności dzisiaj dojadam i prawdę powiedziawszy to się cieszę, że widać koniec tego co mnie kusi. Najważniejsze, że się dobrze bawiłaś na weselu i masz piękne wspomnienia. U nas odchudzanie to standart a przyjemności od święta. I niech tak pozostanie.
zosienka63
25 marca 2008, 12:06Ale postanowiłam po troszku podsuwać rodzince a ja postanowiłam omijać je z daleka . Ja też sobie pofolgowałam z jedzeniem , ale już od dzisiaj znowu dietka . pozdrawiam Stasia
bluebutterfly6
25 marca 2008, 11:57życzę dalszych sukcesów :)
malgoska1571
25 marca 2008, 11:55Proponuje szybko co nieco zamrozić,troche zanieść do pracy i juz po kłopocie.Ja niestety wczoraj pojadłam,były tez słodkości ale juz zaplanowałam dzisiaj ćwiczenia tylko jakoś ciężko mi zacząć.Walczmy ,bo wiosna już!!!