Dalej ciężko. I to bardzo.
Chodzę cały czas głodna i czekam aż ten głód w końcu mi przejdzie.
Waga wariuje i jednego dnia pokazuje 0,30 do przodu, drugiego 0,50 do tyłu a następnie znowu do przodu. Zniechęca to strasznie, wierzcie mi.
Dlatego obrażam się na nią tymczasowo i ważę się dopiero w sobotę rano (no to już niedługo) a potem dopiero w następną sobotę. Co sie dzieje pomiędzy sobotami przestaje mnie interesować (akurat !)
Na szczęście z ćwiczeniami ok. Wczoraj przejechałam 25 km i w akcji równik mam już przejechane 814 km. Ponadto 10 min. twisterka i ćwiczenia na uda zaliczone. Tyle dobrego.
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego popołudnia.
Chodzę cały czas głodna i czekam aż ten głód w końcu mi przejdzie.
Waga wariuje i jednego dnia pokazuje 0,30 do przodu, drugiego 0,50 do tyłu a następnie znowu do przodu. Zniechęca to strasznie, wierzcie mi.
Dlatego obrażam się na nią tymczasowo i ważę się dopiero w sobotę rano (no to już niedługo) a potem dopiero w następną sobotę. Co sie dzieje pomiędzy sobotami przestaje mnie interesować (akurat !)
Na szczęście z ćwiczeniami ok. Wczoraj przejechałam 25 km i w akcji równik mam już przejechane 814 km. Ponadto 10 min. twisterka i ćwiczenia na uda zaliczone. Tyle dobrego.
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego popołudnia.
Justyna40
22 lutego 2008, 22:17ja przejechałam raptem 8 km dzisiaj i 8 km wczoraj i byłam zamęczona:)))))
wiesinka
22 lutego 2008, 18:06Nawet dobrze mi się funkcjonuje..Wypiłam dwie kawy rozpuszczalne z cukrem i śmietanką...he he he..i nieźle ciągnę..Dobrze, że dzisiaj nie chce mi się już spać..Coś sobie pewnie pojeżdżę nareszcie..Trochę, ale to coś zawsze..POZDRAWIAM serdecznie..Przyjemnego radosnego weekendu..A wagę zignoruj...he he he...
psmwt
22 lutego 2008, 13:52Moje dzieci tak wszystko niszczą, że patrzę na to z bólem serca. Żadna zabawka się długo nie nabędzie. Jedno drugiemy zabiera. Ale trudno, po to są zabawki, żeby się nimi zajmowały.
milo83
22 lutego 2008, 09:23Masz racje obraź się na wagę ;) ja staram się włazić na nią 2 razy w tygodniu i nie częściej bo można zgłupieć. Im rzadziej na nią włazisz tym bardziej będziesz zaskoczona. Buźka
Kirys
21 lutego 2008, 23:47I tak trzymaj, bo te zamienniki rzeczywiście gubią, znam to. ciesze się,że wciąz masz zapał, ja po powrocie też odzyskałąm. Wykupiłaś dietkę, czy korzystasz z wydrukowanej poprzednio? Ja też postanowiłąm się bardzije przyłożyć, bo za miesiąc, kiedy słoneczko przygrzeje będzie płacz. pozdrawiam serdecznie
malgoska1571
21 lutego 2008, 22:02Bardzo mądra decyzja z tym ważeniem.U mnie 1,200 mniej-bardzo sie cieszę.Dietkujmy,ćwiczmy bo lato tuż,tuż.Pa.
merlinka54
21 lutego 2008, 20:19trzymam kciuki ... pozdrawiam
endo
21 lutego 2008, 16:34tobie też przyjemnego dzionka
martaluna
21 lutego 2008, 15:42Jakie komplementy,az skrzydel dostalam,dziekuje i slodkie buziaki za te slowa!Masz racje nie bede narzekac,ze jestem baba,zaczne narzekac,ze nie mam 45 i nie mam menopauzy,ha ha,buziaki,pa!
psmwt
21 lutego 2008, 14:55Te wagi chyba jakiegoś wirusa złapały bo moja dzisiaj rano też świrowała. A jak się obudziłam to czułam się taka lekka. To nie motywuje ale przetrwamy. Byle do wiosny.
Justyna40
21 lutego 2008, 14:19głod to okropna rzecz... może warto podjadać jabłuszka , albo zupkę warzywną ugotować .... i podjadać ...
Psotkaaa
21 lutego 2008, 13:58waz sie raz na tydzien:) he ja kiedys sie odchudzałam bez wagi i efekty widziałam po ubrankach:) nie denerwuj sie :) i pamietaj ze to nie waga pokazuje do konca jak wyglądasz:)a przy cwiczeniach mięsnie rosną :) i one duzo wazą:) waz sie raz na tydzien:) i rób to co robisz to moja dobra rada:)