Dzisiaj zrobiłam ważenie.
No i kolejny kg. za mną. Juz od 2 dni waga pokazywała mniej więc myślę, że teraz ustabilizowała się tak pożądnie.
Biorąc pod uwagę tą pizzą i jeszcze parę innych już mniejszych grzeszków o których nie wspominałam to jest naprawdę nieźle.
Maż zauważył, że z wszystkich stron zaczynają mi wystawać kości. No i dobrze. Tak właśnie ma być. On niestety twierdzi inaczej. Ach ci faceci.
Na rowerku przejechałam wczoraj 20 km a przedwczoraj 22. Nie wiem co się dzieje ale coraz bardziej zaczynają mnie boleć łydki i ogólnie nogi. Zmęczenie materiału?
Muszę kończyc bo jedziemy wymienić ten nieszczęsny telewizor. Tym razem bez dzieci bo zostaną w domu ze swoim dziadkiem.
Później się odezwę.
No i kolejny kg. za mną. Juz od 2 dni waga pokazywała mniej więc myślę, że teraz ustabilizowała się tak pożądnie.
Biorąc pod uwagę tą pizzą i jeszcze parę innych już mniejszych grzeszków o których nie wspominałam to jest naprawdę nieźle.
Maż zauważył, że z wszystkich stron zaczynają mi wystawać kości. No i dobrze. Tak właśnie ma być. On niestety twierdzi inaczej. Ach ci faceci.
Na rowerku przejechałam wczoraj 20 km a przedwczoraj 22. Nie wiem co się dzieje ale coraz bardziej zaczynają mnie boleć łydki i ogólnie nogi. Zmęczenie materiału?
Muszę kończyc bo jedziemy wymienić ten nieszczęsny telewizor. Tym razem bez dzieci bo zostaną w domu ze swoim dziadkiem.
Później się odezwę.
kwiatuszek170466
28 stycznia 2008, 08:35No nie wiem coś ta moja waga stoi uparcie i ani rusz nie chce zejść poniżej 8.Ale myślę że to wina spacerów.Bo ok 5 km dziennie spaceruję i narosły mi mięśnie.A tobie gratuluję spadku wagi.Super ja tez tak chcę.Milego dnia!
Kirys
27 stycznia 2008, 21:51No widzisz, my tu dla nich męczymy się głodzimy, już nie wspomnę o innych torturach, którym się poddajemy w nadziei, że zauważą, a tu klapa... Mój mąż z kolei twierdzi,że ja odchudzam się dla kolezanek, i w ogóle baby poprostu rywalizują między soba, a biedni mężczyźni nie maja z tym nic wspólnego. Tylko za taką z okładki gazety każdy się ogląda, a inteligentna, dobra i mądra z boczkami po bokach i moze jeszcze jakimś mankamentem nie robi wrazenia. Więc bądźmy piekne dla siebie!!!
zosienka63
26 stycznia 2008, 20:45i 1 kg . mniej . A z tymi mężczyznami to tak już jest , nigdy im nie dogodzisz .pozdrawiam Stasia
zmotywowana84
26 stycznia 2008, 19:500,7 ale tydzień od ważenia mija jutro:)Ja się cieszę bo teraz trudno mi zwalić cokolwiek-już myślałam,że mam zastój wagowy,a tu miła niespodzianka:)Woda czyni cuda.
martaluna
26 stycznia 2008, 17:55Zobaczymy jak dlugo wytrzymam na diecie kapuscianej,szczerze mowiac chcialabym sobie zrobic tylko taki tydzien,a potem tydzien oczyszczania organizmu,bo cos ostatnio szwankuje z dieta,tak dobrze mi szlo,a teraz ciagle jestem glodna i nie wiem czy to wina TYCH DNI czy ja cos zle robie a morze organizm nagle se przypomnial o cukrze?ciesze sie razem z toba ze uciekl ci kolejny kilogram,duzo jezdzisz na tym rowerku,ja nie wiem czy tyle dalabym rade,i jak telewizor wymieniony na wiekszy,wszystko gra?buziaki i milego wieczorka zycze,pa!
zmotywowana84
26 stycznia 2008, 09:24Super,że masz kg mniej.Mężczyźni są dziwni-zachwycają się krótkimi spódniczkami,ale nie chcą byśmy my wyglądały jak chude szkapy;). Uważają,że powinniśmy mieć więcej ciałka.Co do a6w to rzeczywiście ćwiczenia nie są lekkie i też bolał mnie kręgosłup ale zacisnęłam zęby i jakoś to przeżyłam.Zamówiłam sobie twister.Jakie daje efekty:)?Mam nadzieję,że rewelacyjne.Pozdrawiam Kochana