Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wywody o siłowni


Cały ten sport wiąże się z taką krytyką, że nie sposób wyrazić tego słowami. Wszyscy chodzą po siłowni i patrzą na siebie spod byka. Najchętniej każdy by każdego poprawiał, bo on wie lepiej. Każdy śmieje się z drugiego albo kpi z jego małego bica, albo za dużego (o zgorozo!) Nic nikomu nie pasuje. Ten podnosi za duże ciężary, a ten za małe. Co taki gość robi na siłowni ! Nie tak to się robi! Taki wielki a takie małe ciężary ! Taki mały a próbuje podnosić takie ciężary. Ja pierdole ! Dlaczego nikt nie może zająć się sobą i olać tego co dzieje się dookoła i przestać żerować na innych, żeby podnieść swoje wielkie EGO. 

Wcale nie dziwie się, że kobiety nie chcą chodzić na siłownie i podnosić ciężarów. Jak się słucha tych tekstów na siłowni to uszy więdną. I tu wcale nie chodzi o gości wielkich i dobrze zbudowanych - nie. Najwięcej gadają Ci co mają krótki staż i kilka złotych rad od swoich starszych kolegów, które wciskają wszystkim dookoła. Albo małe grube koksiki - czyli jakieś mięcho ukryte pod zwałą tłuszczu, bo potrafią tylko robić klatę i wpierdalać fastfoody. Śmieją się z innego, obcego i odmiennego. Z tego, czego nie znają, co jest im obce. Kurwa ! 

Nienawidzę tych ludzi, całej tej krytyki, która od  nich płynie. Poczucia wyższości i lepszości. Skąd to się bierze ?! Gdzie Ci ludzie się chowają ?!  


Czysta micha, ale bez zmian, więc nawet nie wrzucam posiłków. Naprawdę jem codziennie to samo. Dostałam okres. Treningi zostały nawet wtenczas. Ketonal pomaga, aczkolwiek nie powiem, żebym z takim uczuciem w brzuchu czuła się dobrze. Nikomu nie życzę takiego bolesnego okresu jaki mam. Do gina wybiorę się na pewno, ale muszę zebrać motywację. Na razie cała motywacja poszła na moją przemianę. Także przed okresem - nie było chęci na coś słodkiego (po prostu). W trakcie i po - nie ma opcji na taką chęć. Niczego nie usprawiedliwiam okresem. Robię to co będzie mnie zbliżać do sukcesu a nie oddalać. 

  • megan292

    megan292

    16 stycznia 2015, 23:49

    Kurcze, nie maluj takiego przerażającego obrazu siłowni, bo ludzi straszysz. Po prostu masz pecha, że Ci się takie dziwne towarzystwo trafiło, ale to jest WYJĄTEK, a nie reguła. Na wszystkich siłowniach, które zaliczyłam, zawsze wszyscy byli do siebie życzliwe nastawieni i chętni do pomocy, a nie krytykowania. Może pomyśl o zmianie.

  • FroggyDoo

    FroggyDoo

    16 stycznia 2015, 16:19

    głupio mi się przyznać, ale boję się chodzić na siłownie właśnie przez takie komentarze niektórych ludzi :/ fajnie, że masz silną wolę i nawet przez okres nie złamiesz swoich postanowień (słodkie) :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.