Prawdą jest, że zaczęłam go już wcześniej i teraz jest jakoś 5 albo 6 dzień bezcukrowy. 3 dzień bezcukrowy na pewno, bo w weekend jadłam czysto maksymalnie.
Jestem podenerwowana i rozdrażniona. Głodna ? Nie. To na pewno nie. Tylko taka nieswoja. Czuję to jak nie wiem co. Plan jest taki, żeby z cukrem pożegnać się na zawsze. Nie tylko na 21 dni, a na całe życie. Pozbyć się trucizny, którą wszyscy spożywamy i mieć piękne ciało i zdrowe zęby.
Mam chęć sięgnąć po coś do gryzienia, żeby zająć ręce, żeby wstać od kompa albo książek i podejść do kuchni i "coś chapnąć". Ale dam radę. Potem będzie z górki.
I - omlet z 3 jaj + 40 g gryczanych + ogórek zielony + czarna kawa
Trening nóg + 10 min. interwał + 15 min. aeroby
II - ok.40 g kaszy gryczanej + tuńczyk w wodzie (cała pucha) + ogórek zielony + pieprz i sól
BĘDZIE DOPIERO
III - ok. 16.00 - pierś z kury 100g + ok.50 g kaszy gryczanej + pomidorki koktajlowe z cebulką
IV - jakiś posiłek wrzuce jak będę miała chęć, albo przekąskę typu marchewka + jogurt z orzechami mielonymi
V -ok.20.30 - twaróg chudy 100 g + pomidorki koktajlowe z cebulką (bez soli!)