"Jak to jest możliwe, że w głowach pieknych dziewcząt kłębią się myśli o ich brzydocie, grubości i beznadziejności ?"
Nie doceniają tego co mają. Nie potrafią cieszyć się ze zdrowia. Braku jakiś widocznych blizn. Prostego, zgrabnego nosa. Może pięknych dłoni albo włosów. A może po prostu z tego, że są kochane takimi jakie są naprawdę. Mają chodzące szczęście obok siebie, które skoczy za nie w ogień. Ukochanych rodziców. Przyjaciół. Psa. A szczęścia szukają w płaskim brzuchu i chudych nogach.
kroliczek90
10 listopada 2014, 20:34Hmm jak dla mnie wyidealizowana sylwetka to cel osób którym układa się w życiu i mogą sobie czymś takim głowę zawracać. Ja docenia wszystko co mam ale trzeba iść do przodu dlatego chcę więcej. Dawka zdrowego egocentryzmu nie szkodzi ;)
Nowagoruszsie
10 listopada 2014, 17:51Racja...