Wczoraj i dziś żarcie w cały świat.... stres ....? Tłumaczę sobie.
Okres ... tłumaczenia kolejne.
Silna wola ? Brak.
Samozaparcie? Brak.
Walka ze sobą przegrana.
Największym Twoim swoim wrogiem jesteś Ty sam.
Dlaczego jadłam ? - Nie wiem.
Czy czuję się po tym lepiej ? - Nie. Gorzej. Odbija mi się wymiocinami i mam okropne uczucie przepełnienia. Niefajny posmak w ustach. Jestem ociężała, ospała.
Czy polepszyło to moje samopoczucie ? - Nie.
Czy wpłynęło to jakoś pozytywnie na mój organizm, na mnie ? - Nie.
Czy naprawdę musiałam to zjeść ? - Nie.
POPRAWIAM !!! Od teraz będzie już tylko: pierś z kurczaka z ryżem i warzywami za jakieś 3 godzinki, potem miska truskawek,, potem dwa jajka na twardo z pomidorami i sałatą. Nic poza tym!!! Posiłki zaplanowane. Zrobię to dla własnego dobrego samopoczucia.
W planach basen 45 min. Mam nadzieje, że nie przyjdzie mi do głowy na niego nie pójść.
IIII !!!! Pójdę choćby mi się nie chciało najbardziej na świecie !!!!