Chce 15 stycznia osiągnąć cel. Postanowione.
Jaki ? Schudnąć.
Ile? Ze 3 cm z każdego uda, 2 cm z talii.
Ale to założenie. Jutro konkrety. Muszę się zważyć rano i zmierzyć.
Waga nie będzie moim głównym wyznacznikiem.
Po raz kolejny powtarzam, że najważniejsze dla mnie to trzymanie diety.
Z wysiłkiem fizycznym sobie poradzę. W końcu moja branża.
Moją branżą ma się stać już niedługo także dietetyka i suplementacja, więc OGARNIJ SIĘ DZIEWCZYNO!
Liczę na to, że to co tu pisze nie odwróci się nigdy przeciwko mnie, a wręcz przeciwnie. Przeczytam to kiedyś i będę mogła powiedzieć każdemu swojemu klientowi, że też przechodziłam przez to i nie mam tej figury odziedziczonej po mamie tylko to efekt ciężkiej pracy własnej.
Muszę bardzo skonkretyzować swój cel. Bez konkretów nie ma rezultatów. Bo co z tego, że "ja chcę wyszczupleć". To mi nie pozwala sprawdzić konkretnych rezultatów.
Czyli cel - np. minus 4 kg w miesiąc. Po dwóch ma być już 2kg. Jak nie ma to coś już trzeba zmienić i coś kombinować.
Jutro obliczam swoje zapotrzebowanie kaloryczne na redukcji.
Układam dietę na najbliższy tydzień.
W poniedziałek robię zakupy i lecę z koksem.
Rozpisaną dietę wrzucę tutaj, żeby być fair wobec samej siebie. Tak mi będzie łatwiej.
Dieta dieta dieta - nie lubię tego słowa. Kojarzy mi się co najmniej źle. Jakieś zasady, reguły i ściśle określone posiłki.
To mój styl życia. Ale muszę to najpierw usystematyzować, żeby wiedzieć na pewno, że dobrze jem i to, że jem to a nie to ma jakiś cel.
laauraa
15 grudnia 2013, 09:22no to powodzenia! :)
szabadabada
14 grudnia 2013, 23:38brzmi jak dobrze przemyślany plan, oby udało Ci się go zrealizować :)