Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 40 - wakacje w Szczawnicy


Witajcie.

Ale ten dzień dziś zapier..... pędzi :)

Obudziłam się po 4 , bo deszcz uderzał o dach. Otworzyłam okno na roścież, wdychałam zapach deszczu i...rozmyślałam :) Świetna pora.

Miałam wstać o 8, ale oczywiście jak zasnęłam o 6 to przebudziłam się o 9.30.

Potem wszystko w pośpiechu, o 11.30 umowiona z K. i do ginekologa. Weszłam z nią do gabinetu, bo mialam sprawę do doktorka.
- panie doktorze, sprawa jest
- ciąża ? a mówilem zabezpieczać się
- nie nie, spokojnie
- no, całe szczęście, bo na urlop idę, poczeka pani

Uśmiałam się :) Ach ten mój doktorek.

Wróciłam, zjadłam obiad i....zaczęłam szukać pokoju na nasz wyjazd wrześniowy. Terminy gonią, a moi panowie jak zawsze myślą o niebieskich migdałach. Jeszcze poinformowali mnie, że wyjedziemy 30 sierpnia już, a nie 2 września. Więc dziś obdzwoniłam pensjonaty, zrobiłam rekonesans a resztę zostawiam im. Oby dopisała pogoda


Jest godzina 20.40 a ja dopiero za ćwiczonka się zabieram. Coś mnie mdli, więc raczej malutko zrobię.


Aktywność:
- rozgrzewka z Mel B
- 120 przysiadów
- 95 brzuszków
- po 30 brzuszków skośnych na stronę



Jedzonko:
1. ŚNIADANIE: 3 kanapki z ciemnym pieczywem, wędliną drobiową i pomidorkiem
2. OBIAD: mix ryżowo kurczakowy z wczoraj
3. DESER: tak, przyznaję się bez bicia, był deser....kawałek babki piaskowej
4. KOLACJA nektarynka, garść borówek

Napoje:
- 1 kubek zielonej herbaty
- 2 kubki czerwonej herbaty
- 1.75 l wody








  • wiwii

    wiwii

    22 sierpnia 2013, 16:26

    Dziękuje za życzenia :)

  • Wyrzyk

    Wyrzyk

    21 sierpnia 2013, 23:38

    Menu smaczne i prawie było by git gdyby nie te przed ostatnia pozycja ale tak ogólnie to spoko. Życze wytrwałości i efektów

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.