Hejka
Już się spowiadam co i jak.
Wiem, że nie powinnam, bo nie jestem zwolenniczką dziennego ważenia się, ale z ciekawości stanełam wczoraj na wadze i co zobaczyłam?! 81kg!!! normalnie mnie zatkało! Nie cieszę się na zapas, bo wiadomo, że waga bywa bardzo zdradliwa, bardziej się sugeruje centymetrami, aczkolwiek nie powiem, że taki widok przysporzył mi wiele radości z rana
W czwartek wzięłam się za ćwiczenia, mianowicie za Chodakowską. Kiedyś z nią ćwiczyłam i to jakie były efekty po 2 miesiącach, zaskoczyły mnie samą! Nie jestem jej zwolenniczką, jednak jej zestawy przynoszą zmianę w sylwetce. Kiedyś też ćwiczyłam Insanity, jednak teraz przy mojej wadze sądzę, że przy samej rozgrzewce bym wysiadła więc ten program zostawię sobie jak zejdę do jakiś 70 kg.
Teraz już wiem, że założenie tutaj pamiętnika było najlepszą decyzją! Dla mnie najgorsze były dni wolne, kiedy to siedziałam w domu i tylko patrzyłam co zjeść. I wczoraj taki dzień miałam... i przetrwałam! Jestem z siebie tak dumna Rano pojechałam do przyjaciółki, u której przesiedzialam pół dnia, po południu wróciłam, pogotowałam i potem kolejną część dnia spędziłam z dzieckiem na dworze. W sumie byłam o 3 posiłkach, jednak więcej jeść mi się nie chciało, więc po co mialam się zmuszać.
Tak więc podsumowując, jak na razie idzie mi dobrze pod względem dietowym. Regularne ćwiczenia zaczynam wprowadzać, dzisiaj też poćwiczę jakiś program od Chodaka a jak na razie zobaczę co u Was się dzieje potem na południe do pracy, więc od razu Wam życzę miłej soboty!
Fallen95
21 kwietnia 2018, 12:03Mnie Chodakowska zraziła na początku drogi z odchudzaniem :)
DominikaKier
21 kwietnia 2018, 12:40Mnie jej spokój dobija!
Fallen95
21 kwietnia 2018, 16:11A mnie że pod koniec treningu wygląda pięknie jak na początku . Tak jakbym wcale nie ćwiczyła ;)
martiniss!
21 kwietnia 2018, 11:44dziękuję i wzajemnie :) spadek prawdziwy, ciesz się, wywalczone :)
Kallinea90
21 kwietnia 2018, 10:37Ucieło mi komentarz:) gratuluje spadku!! i napewno lepszego samopoczucia;), Ja z Chodakowska wytrwalam kiedys tylko tydzien, niestety to nie dla mnie, a jak mam ochote podjadac to siegam po banana jest słodki i sycący ;)
DominikaKier
21 kwietnia 2018, 12:39Ja kiedyś wytrzymałam z nią 3 miesiące i sama się do tej pory zastanawiam JAK?!?! haha teraz to ćwiczenie z nią jest dla mnie droga przez męke
Kallinea90
21 kwietnia 2018, 09:59Komentarz został usunięty
NoWorries
21 kwietnia 2018, 09:10Po pierwsze... gratuluje ! I fajnie, ze napisałaś :D Ja Insanity tez cwiczylam :) nazywalam Go SzoTi :D cm sa wazniejsze, to prawda. Ja niestety nie umiem nie stawac na wsge codziennie :(
DominikaKier
21 kwietnia 2018, 09:18Shauna to ja kocham! <3 to jest moja największa miłość ćwiczebna haha! Tylko przy tej wadze sądzę, że by mnie karetką wywieźli hahaha Moją zmorą są właśnie cm :/ wiem, że mierzyć powinnam się raz na 3 tyg a robię to praktycznie co 3 dni :/
NoWorries
21 kwietnia 2018, 09:23Dokladnie ! Jak z nim sie cwiczy to czuje sie siłe ! Jest moc, tak jakby stal za mna i krzyczal :D Pani Ch. mnie usypia. Nie mam nic do niej, ale bardziej sie mecze słuchajac ja, niz cwiczac ;) ale faktycznie przy systematycznej pracy cm lecialy :) Po silowni mega- tak staralam sie sobie wczoraj przypomniec kiedy bylam ostatni raz i chyba.... kiedy jeszcze mieszkalam w Lublinie.. jakis rok temu...moze ciut wiecej.. :D koszmar ! Silownia fajna, duza, przestronna :) sprzetu jest mega duzo :) tak ze na plus i zajecia grupowe tez w takich odzinach, ze cos dla siebie znajde :) Bylam 4o minut na orbim i 2o na biezni :) jakna pierwszy dzien calkiem ok :) a padalam na nos :)
DominikaKier
21 kwietnia 2018, 09:37Powiem Ci, że ona też mnie usypia, męczy i w ogóle, ale kurde jej programy działają! Ale chyba wrócę na siłownię i będę to łączyć, że 3 dni z nią a 3 dni na siłowni, bo 6 dni z tą kobietą to ja oszaleje! ;( a widzę, że większość się zapisuje na siłkę, więc może i ja niebawem dołączę do Waszego grona :D
NoWorries
21 kwietnia 2018, 09:42Hmm. ja bardzo lubie silownie, bo sa ludzie :D ja generalnie lubie byc wsrod ludzi :) Mam poczucie, ze gdzies wychodze :) mam kontakt z innymi, nie tylko z branzowymi, albo nie tylko praca :) a po drugie, tez mobilizuje brata zeby cwiczyl, bo ostatnio mu sie przytylo :) i tak wspolnie sie nakrecamy :) Mieszkalam kilka lat temu z dziewczyna, ktora przez rok codziennie cwiczyla z Ch. ale diety nie miala (no moga byc jakies 1 dniowe przerwy), troche schudla :) cm jej polecialy i widac bylo, ze cialko miala bardziej zbite :) jak sie do niej dolączałam to prosilam o wylaczenie glosu i puszczalysmy muzyke :D