Jak juz wspomnialam kupilam sobie bilet na Chodakowska na 30 marca... O ile to mysle zdolam jakos przezyc. W 3 miesiace powinnam wrocic do jako takiej formy, zeby to przezyc ;P
Namowilyscie mnie i jednak zapisze sie na ten Tough mudder run. A co mi szkodzi!!! Faktycznie bieg 5km, ale co 500m przeszkoda, wiec jak troche potrenuje bieg to jakos sam bieg sie ogarnie. Wiekszym problemem sa dla mnie przeszkody haha. Co prawda to ma byc "praca zespolowa" no ale nie moge dac plamy ;) Wszyscy wiedza, ze chodze na silke hahaha Poza tym to mnie troche zmotywowalo do pracy nad pewnymi kwestiami. Otoz:
- chce sie podciagnac na drazku! To sie za mna ciagnie juz jakis czas. O ile postanowienie z pompkami mi sie udalo zrealizowac tak z tym jednak ciezej. Zwlaszcza, ze na mojej silce nie ma maszyny do podciagania . Sa oczywiscie drazki wiec sprobuje to jakos podtrenowac, moze ze stepa poki co sie utrzymac z drazkiem przy brodzie, noi pocwiczyc nawet sam chwyt, ewentualnie mam w domu tasmy (band- niewiem czy to to samo co tasma po polskiemu) ale wolalabym unikac targania jej ze soba do pracy (wiem, ze zajmuje malo miejsca, ale w moim plecaku WSZYSTKO ZAJMUJE MALO MIESJCA a miejsca brak!) Cos wymysle. w kazdym razie na tego Tough muddera podciaganie sie przyda ;D I jest to moj priorytet! Wskazowki mile widziane ;)
- Stanie na rekach- Tu sama niewiem co wymyslilam ;P Stanac o sciane umiem. Stanac bez sciany jakos specjalnie parcia nie mam, ale moze chociaz potrafic sie utrzymac dluzej- napewno tez bedzie mialo wplyw na sile rak
-bieg 5k- Wiem, ze Tough mudder to raczej 500m bieg, kolejka do przeszkody i tak x10 wiec z przebiegnieciem calego dystansu to bedzie mialo malo wspolnego, ale poprostu sama dla siebie chce przebiec te bite 5k! Nigdy nie bylam dobra w bieganiu, zdecydowanie wole treningi silowe jak i interwalowe, ale 5km to tak na prawde zaden dystans- rekordu zycia nie planuje bic, raczej chce poprostu przebiec za jednym zamachem i o, z glowy, az mi znowu cos wpadnie do lba ;D
Poza wymienionymi marzy mi sie powrot do formy z wiosny! Mialam najlepsza forme i trzaskalam rekordy silowe jak i biegowe. Duzo pracy przede mna, biorac pod uwage moja obecna forme (phiii), ale na pewno jest to osiagalne i szczerze, wiem ze dam rade! O ile z dieta zdarzaja sie u mnie "potkniecia" (np potkniecie o paczke czipsow i czekolade ;P;P) o tyle jak zalapie bakcyla na treningi to nie przestane ;D Zwlaszcza, ze teraz mam cel!
A i zapomnialam, ze wybieram sie na basen. tu raczej bez zadnych wielkich targetow. Poprostu dobra forma aktywnego relaksu. Poza tym dawno nie plywalam, a kiedys to byla moja forma treningu pratycznie 4x w tyg, wiec fajnie bedzie zrobic pare rundek (i zobaczyc jak ucierpiala mi kondycja ponownie ;P)
Z updatow:
Dieta idzie pieknie na 5 a nawet na 6! 2000 kcal nawet jak 1 dzien przekroczylam o 100 to bylo zdrowo, a nadal mieszcze sie w ramach (CPM mam ok 2500 wiec luz). Tylko strasznie duzo pije! Wody w pracy ok 1600ml, potem na silce z 300ml, a w domu litrowy kuban (tak, mam litrowy kubek) herbaty, a czasem robie jeszcze kolejna. noi 2 kubki kawy z rana
Trening- narazie sie "rozcwiczam". Jak juz wspomnialam forma slaba, ale pot co sie mial przelac to sie przelal ;P Mam zapalenie ucha wiec tez niewiem jak mi dzisiaj pojdzie silowy. Planowalam juz lekko przycisnac dzis, ale z tym uchem nie chce przeginac, bo mi zaczyna pulsowac z wysilku i jeszcze odpadnie ;P;P
Niewiem, czy tez tak macie, ale po dluzszej przerwie od zdrowego zarcia jak sie spoce na treningu to mnie wszystko piecze. Tak jakby mi jakies kwasy z tym potem wychodzily. Masakra jakas! ale to tak trwa tylko jakis tydzien. Wiem, ze przez pot wylaza toksyny, ale faktycznie az tak by to bylo czuc?
Lece na trening i wpychac czosnek do ucha! Ciao
martiniss!
9 stycznia 2019, 16:34Chyba raczej sól wychodzi ;) I dlatego szczypie. Ja też tak mam. Na ciele to pół biedy, ale szczypie pod ustami, że aż boli. Ja (jak nie zapomnę się wie) to smaruję zwykłą pomadką Nivea (tą bez koloru) nie tylko usta ale i nad ustami pod nos wręcz. Cieniuteńką warstewkę, ale to bombowo chroni skórę gdy pot tam ścieka (choćby z czoła). I nic nie widać, bo i tak się świecimy z wysiłku. ;) A plany cholera ambitne. Chciałabym pomarzyć o takiej formie. Ja dalej ledwo przędę. Ale mam problemy z kręgosłupem i wiem że nawet pomarzyć o staniu na rękach nie mogę :D Ale za Ciebie trzymam kciuki! Dajesz!! Będzie gorąco oj będzie, ale się nakręciłaś że aż miło ;)
Domdom89
9 stycznia 2019, 17:35Wiesz co mnie zawsze najbardziej wlasnie piecze czolo, ale juz mysle ze zacznie przechodzic ;) W koncu jem zdrowo... Wiesz co moze to brzmi i ambitnie, ale tak do polowy ogarniam te rzeczy wiec kwestia jedynie ich dopracowania. Jedyne podciaganie to moj mega cel. Zawsze uwazalam to za wyznacznik sily. wydaje mi sie, ze silna w miare jestem i brakuje mi tej wisienki na torcie ;P
Maratha
9 stycznia 2019, 08:48Ambitnie :) ja sie ciagle bije z tym 5k bo z jednej strony nie znosze biegac z drugiej w sumie chcialabym z lubym kiedys zrobic przynajmniej te 5k i taka ze mnie dziewica na rozdrozach - chcialabym a boje sie :P Ja tez pije hektolitry - woda, kawa, herbaty owocowe i ziolowe. Jakby to tak wszystko policzyc to ze 3l pykna spokojnie.
Domdom89
9 stycznia 2019, 17:36No to ja mam identycznie jak Ty... Bo w sumie nie lubie biegac, no ale 5k to takie minimum, ktore kazdy szanujacy sie "pseudo-atletyk" powinien dac rade wykonac ;P
peggy.na.obcasach
8 stycznia 2019, 22:40Dużo wyzwań :-) trzymam kciuki za ich realizację.
Domdom89
9 stycznia 2019, 17:37Dzieki :) Wiesz co w sumie wydaje sie duzo wyzwan, ale tak na prawde to jest jedno "zlapac forme" a reszta sama sie przy tym wykona
peggy.na.obcasach
10 stycznia 2019, 11:28Na to liczę w swoim przypadku ;-)
Domdom89
10 stycznia 2019, 13:58Powodzenia i Tobie :) xx
aniloratka
8 stycznia 2019, 22:25ja ostatnio pije mniej, wiec moj cel to znowu pic wiecej :D a u Ciebie widze, ze mega ambitnie
Domdom89
9 stycznia 2019, 17:38No ja jedynie w weekendy nie pije wody, bo na tygodniu to mam juz jakis taki nawyk. No wlasnie to tak wyglada ambitnie niby, ale tak na prawde to same rzeczy do dopracowania. Ile mozna sie zmierzac z tym podciaganiem ;P
aniloratka
9 stycznia 2019, 17:47Powodzenia - https://www.google.co.uk/imgres?imgurl=https%3A%2F%2Fi.pinimg.com%2Foriginals%2Fd0%2F21%2Fc1%2Fd021c1c316fafe10d307e28afc98df22.jpg&imgrefurl=https%3A%2F%2Fwww.pinterest.com%2Fpin%2F226657793726641496%2F&docid=vEDIrc67OsuBnM&tbnid=S62bFH7DLK-D1M%3A&vet=10ahUKEwj2--ejk-HfAhVPblAKHf7_C2sQMwhFKAswCw..i&w=625&h=884&safe=active&bih=938&biw=1920&q=how%20to%20do%20pull%20up&ved=0ahUKEwj2--ejk-HfAhVPblAKHf7_C2sQMwhFKAswCw&iact=mrc&uact=8
ms_espresso
8 stycznia 2019, 22:03oooo! Powodzenia z tough mudderem! Ja startowałam w ubiegłym roku na 10 mil. Hardcorowo! Zwłaszcza, że nie lubię błota. Plan miałam ambitny od stycznia, też chciałam bardzo się podciągnąć, ale szybko zrobiłam sobie kontuzję w barku, której nie wyleczyłam przez 3 miesiące. Na szczęście miałam silną ekipę - podciągali mnie i podrzucali, jak trzeba było :D
Domdom89
9 stycznia 2019, 17:40Oooo bralas udzial? Super ;DDD Wiesz co akurat to co ja mam startowac to wersja urban i nie bedzie wody ani blota (a szkoda bo bym sie wytaplala- przynajmniej jakas wymowka do tego jest). Kurcze to musze uwazac z tym podciaganiem....
Moonlicht
8 stycznia 2019, 17:50Może masz podrażnioną skórę i sól z potu wywołuje pieczenie. Nigdy nie widziałam litrowego kubka :D to juz prawie wiadro :D
Domdom89
9 stycznia 2019, 17:41No zebys wiedziala. Musze go podnosic dwoma rekami ;D;D
rybka82
8 stycznia 2019, 17:44Wow, ile celów do zrealizowania! A jaka pozytywna energia bije z tego wpisu! Na pewno dasz radę! Hehe mnie nic z potu nie piecze ;)
Domdom89
9 stycznia 2019, 17:42W sumie cel jest jeden, zeby wrocic do formy, a to co wypisalam w sumie takie punkty do odhaczenia przy okazji ;P I na czym sie skupie w czasie treningow