A wiec, ze w pracy mi sie nudzilo pogrzebalam trocher. A nawet nie troche ale bardzo I co? Znalazlam stronke z kalkulatorem obliczania zapotrzebowania kalorycznego I makroskladnikow.
1. Obliczylam dzienne zapotrzebowanie kaloryczne CPM 2552 kcal, kazali odjac z 500 kcal I trzymac sie tego. Wiec juz sobie odjelam do 2000. Czyli, zeby schudnac mam jesc 2000 kcal. Na pierwszy rzut oka jakos to mi sie duzo wydaje, ale liczylam z 5 razy ;P Poza tym zanim mi ktos zarzuci, ze powinnam obiciac to chce chudnac zdrowo, nie na raz, ale racjonalnie. Tak udalo mi sie do tej pory i zdecydowanie tego sie trzymam.
2. Obliczylam makro bialko 30%, wegle 40% I tluszcze 30%
Fajna rzecz, warto sobie to policzyc tak mysle.
A ze sie dalej nudzilam opracowalam caly swoj jadlospis na dzisiejszy dzien I obliczylam jak to wychodzi porownujac do moich obliczen i:
1989 kcal zezarlam, czyli wporzo. Troche przekroczylam tluszcze, no ale jakos to przezyje ;P zwlaszcza, ze jadlam zdrowe tluszcze. Musze za to jesc wiecej bialka. Noi juz niewiem skad to bialko brac, bo zawsze jem mieso na lunch I jajka na kolacje, nie bede przeciez zrec caly dzien miecha…noi tu mam problem, moze poprostu dodac jedna piers kurczaka i obciac wegle tj. kasze itd.
Na silke dzis nie ide, bo wczoraj uznalam, ze za czesto cwicze. Tzn cwicze intensywnie I robie 6 treningow w tyg, a wiec mysle, ze zredukuje do 5, bo wczoraj jakos slabo sie czulam. Nie mialam sily, a wole cwiczyc rzadziej, ale jak walnac porzadny trening tak na 150% tak, zeby pot sie lal po oczach. Taki lubie coz poradze. Jak juz ruszam dupsko na silke to jade na calosc.
Mialam isc na spacer do lasu, ale padalo i mi sie nie chce po prostu ;P Toz nie ide.
Ale robimy challenge 22 pompki w 22 dni. Zrobilam wczoraj 14 (serio) plus dokonczylam z kolan, wiec bije dzis rekord ;P
Ale az sie dziwinie czuje bez treningu haha. Spadam na jajeczka na toscikuuu