Witajcie!!!
Tak jak obiecałam wracam z bardziej kolorowym, żywym i prawdziwym wpisem. W międzyczasie złapała mnie jakaś infekcja i czułam się fatalnieee, dziś już jest całkiem nieźle oprócz tego, że mój kaszel do chyba dociera nad Bałtyk ;/ Zacznę od chronologii, a więc będąc na koncercie z moim zespołem pozwoliłam sobie w uzdrowiskowej kawiarni na ulubioną szarlotkę oraz kawkę.... i był to ostatni taki wybryk ( od 30.06 nie jadłam nic kupnego, pakowanego, słodyczowego :D co uważam za niebywały sukces :)))) !!!!
<3 <3 <3 <3 <3
Wyrósł bombastycznie, pulchniutki i wysoki - to lubię! ;)
Od razu po zabiegu miałam dietę i codziennie wprowadzałam coś twardszego, innego. Powiem Wam, że przez 4 dni nie jadłam w ogóle chleba, ani bułek i czułam się rewelacyjnie, a gdy 5 dnia skusiłam się na chleb to czułam straszny dyskomfort. Dlatego też chcę jeść go teraz jak najmniej. Podczas studiów jadłam chlebek, ale z bardzo krótkim składem i na zakwasie, a tutaj w rodzinnych stronach mam mniejszy wybór wypieku i jak leżałam tylko w łóżku to tata był klientem piekarni, wybierał chleb pod siebie i był to totalny niewypał.
Wczoraj w nocy natchnęło mnie jeszcze na zrobienie domowych buleczek z pieczarkami.W ciągu kilku chwil wyczarowałam taką partię. Idealne na ciepło lub zimno, do barszczu lub bez niczego ;p
Jutro wybieram się na zacne urodziny, na których absolutnie nie wypada już śpiewać STO LAT!!! Dlatego do popołudnia leżę i się jeszcze kuruję, co by nie pozarażać innych, a tym bardziej solenizantkę, potem olejowanie włosów, malowanie pazurków, upieczenie pavlowej z malinkami, a jutro zdjęcie szwów, a następnie wesoła, zabawa i spotkanie w gronie najbliższych !!!! :)))
Do usłyszenia
PS Tak słucham sobie piosenek, przeglądam internet i natchnęło mnie na wyprawę nad Bałtyk. Jak tylko dojdę do siebie to albo znajdę korzystnego groupona, albo jakiś booking czy coś i chyba jadę na kilka dni zmienić klimat oraz otoczenie. Mam nadzieję, że przyjaciółka dostanie urlop i zrobimy babski wypad :D A jeśli by się nie udało to może vitaliowa morska przygoda hi hi hi ?
chudaja.vitalia
7 lipca 2016, 10:59zazdroszczę, że Twoje ciasta wyrastają tak gigantycznie.. moje wszystkie opadają i dałam sobie spokój z wypiekami :D fach kulinarny już masz, więc będziesz dobrą żona :D
dola123
7 lipca 2016, 12:21ha ha ha po prostu trzeba dac dużo miłości wypiekom i oczywiscie wszystko idealnie ważyć na wadze, bez niej u mnie jak bez ręki hi hi hi do bycia żoną na razie mi nie spieszno ha ha ha
am1980
6 lipca 2016, 13:46Ależ Ty pięknie czarujesz w kuchni...chciałabym mieć Twoje zdolności...same pyszności, podziel się przepisem na bułeczki z pieczarkami...
dola123
6 lipca 2016, 13:55Cukiernictwo to moja wielka pasja :))) Powoli przekonuję się też do dań obiadowych. Niesamowitą frajdę sprawia mi praca z ciastami, kremami, nadzieniami itp.Dopiero wtedy czuję, że naprawdę się relaksuję hi hi hi :D
dola123
19 lipca 2016, 13:34http://www.mojewypieki.com/post/buleczki-z-pieczarkami
am1980
19 lipca 2016, 14:51przyznam szczerze, że nie spodziewałam się już odzewu, dlatego tym bardziej dziękuje, a tak w ogóle to fajna stronka...
dola123
19 lipca 2016, 15:00W natłoku obowiązków wyleciało mi z pamięci :D Moja ulubiona królewska strona z przepisami mistrzyni Dorotki :))) Uwielbiam!!!!