Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Męczący i bombowy tydzień...


Witajcie!!! 


Przez ostatnie 7 dni nic, a nic nie odpoczęłam... Zajęcia od 8:00 do 19:00 od poniedziałku do czwartku :( Nowy plan daje popalić i jeden przedmiot najbardziej wymagający ever, który chyba będzie mi się śnił po nocach. Piątek, sobotę oraz dzisiejsza niedzielę spędziłam w pracy, a żeby troszkę zapomnieć o tych wszystkich stresach wybrałam się w piątek do clubów i jakaś porażka- muzyka beznadzieja, ludzi nie za dużo, a w dodatku mało kontaktowe. Byłam lekko rozczarowana. Nie wiem czy to przez piątek czy ogółem jest taka beznadzieja z imprezami na mieście Do domu wróciłam o 3:00 i na 10:00 do pracy :P końskie zdrowie hi hi hi Dziś już czuję się padnięta i nieusatysfakcjonowana tym, że tylko 2 dni byłam na fitnessie i siłowni w tym tygodniu. Mam nadzieję, że początek tygodnia nie będzie najgorszy i troszkę to spięcie minie... Na osłodę kupiłam sobie maseczke do twarzy i błękitny lakier... będzie domowe spa jak dobrze pójdzie to w środku tygodnia!!!

http://img.zszywka.pl/0/0565/w_9107/moda-damska/marynarskie-pasiaki-stylizacje-od-a.jpg

http://img.zszywka.pl/1/0561/w_1677/moda-damska/cudowna-stylizacja-kobieca-z-pazure.jpg

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    10 kwietnia 2016, 20:21

    ja bym padła jabym miała tak jak ty ale tzyma kciuki dużo sił:)

    • dola123

      dola123

      10 kwietnia 2016, 20:31

      trochę robienie na przekór sobie, troszkę determinacji, samozaparcia, końskiego zdrowia i jakoś idzie ;p

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.