Życie zaskakuje i weryfikuje wiele spraw.... Do zakończenia roku został miesiąc, a ja czuję się coraz gorzej. Klasa wariuje, nie dogaduje się, ciągle jakieś problemy, niedomówienia. Po prostu gorzej być nie może. W murach szkoły czuję się fatalnie, najgorzej jak być mogło, niczym ptak z podciętymi skrzydłami. Dzisiejszy zew złości sięgnął apogeum. Nie mam humoru, nie mam uśmiechu, chcę już zobaczyć na kalendarzu magiczne cyfry, które odseparują mnie od tego chorego świata, dadzą wytchnienie i świeże spojrzenie. Z bardziej pozytywnych i fitowych faktów to prowadziłam zajęcia aerobikowe, zaliczyłam układ na 6 i było bardzo przyjemnie. Lecz pod tą gęstwiną nienawiści i uporczywości niestety jak za mgłą cieszy coś takiego. życzcie mi siły oraz wytrwałości, bo naprawdę nie jest lekko, chyba nawet po długim czasie udało im się wyprowadzić mnie z równowagi. Oj nie dobrze!!!!!!!!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
unikatowa
7 kwietnia 2015, 17:38U mnie w szkole jest całkowicie inaczej. Wszyscy na koniec roku nagle są zgrani ; Przez trzy lata nikt ze soba nie rozmawiał ,a nagle wszyscy się wspierają. ; ) Także nie łam się ; Niedługo matura a to ważniejsze niż atmosfera w szkole ; )
granolaa
26 marca 2015, 20:17Ej tam, nie łam się :). Zaraz będziesz skupiona wyłącznie na maturze, a potem już tylko relaks. Szkoda, że masz taką dziwną klasę, u mnie różnie to bywało, ale jednak z liceum wyniosłam najtrwalsze przyjaźnie. Niestety ludzi w klasie się nie wybiera :<. A na studiach to w ogóle jest inaczej, bo tu już nikt nie jest z przymusu i większość ma raczej dojrzalsze podejście :)
dola123
26 marca 2015, 20:39no niestety jak trafi się w klasie grupka kilkuosobowa, która lubi mieszać i potrafi to świetnie robić to nie ma zlituj się, do tego wywyższa się i większość dziamdzioli ma do nich respekt i zrobi wszystko co każą to już klapa na całości, a wtedy jednostka może się dwoić i troić i nic nie zdziała :/
angelhorse
26 marca 2015, 17:18u mnie w szkole też pod koniec roku była wojna.... Przetrwasz to i będzie ok:)
Oktaniewa
26 marca 2015, 09:54dobrze że ja juz skończyłam srednia. :D studia to coś innego :D
Vivien.J
25 marca 2015, 21:40Nie wiem, czy to dobre rozwiązanie, ale ja starałabym się od tych wszystkich dziwnych ludzi po prostu odizolować i żyć sobie osobno, robić to, co do mnie należy :D Ale dasz radę ;) Ja w Ciebie wierzę ;*
dola123
25 marca 2015, 22:50Niestety jestem w SU i chodzi o podejmowanie ważnych decyzji typu zakończenie roku itp. ;/ Także odizolowanie nie wejdzie w rachubę :( Ale zacisnę zęby i dam radę :)
Vivien.J
26 marca 2015, 12:29Ja byłam zastępczynią przewodniczącego szkoły. Tyle, że to był bardzo sympatyczny człowiek ;) Za to organizacja studniówki to koszmar :D
Luci2
25 marca 2015, 15:27U mnie w szkole to samo:/