Witam kochane. Zeskanowałam na Wasze życzenie przepis na muffiny. Zdjątka ich w poprzednim wpisie ;D Jako gratis specjalny macie przepis na mostek, może któraś się skusi xD
http://fotoedytor.szabloneria.pl/archiwum/20130122_pcQGevkH.jpg(nie dało rady wstawić na vitalię, dlatego wstawiam tu całego długiego linka)
Wczoraj byłam pomagać mamie w pracy. Oczywiście i tak wąty, że to robię źle, to nie tak, że chwilę odpoczywam, że za późno przyszłam, że podłoga powinna być już 2 razy umyta itp. byle się przyczepić No ja pierdocze wielką łaskę robi i mysli, że jest niewidomie kim. Do tego jeszcze powiedziała, że absolutnie nie zasłużyłam na narty w tym roku i będę siedzieć w domu ;/ Zajebiście. Najpierw choroba, później znajomi się wycofali, a jak gadałąm z nim iwczoraj przez tel. to stwierdzili, że tu u nas jest drugie Zakopane. No chyba ich lekko pogięło. Bo ja nie widzę ani górek, ani oscypków, ani nart, ani luzu i grzeszków ;p Gdyby nie to, że udało mi się przez te ferie schudnąć, powiedziałabym, że były od początku do końca zjebane. Cholernie boli mnie to, że nie zobaczę się z pewnym kolegą, którego nazywam góralem ;( szlak. Chciałam jechać do Zabrza na castingi na widownię i żałuję, że się nie zgłosiłam jako statystka płacili 40zł zwróciło by się troszkę kasy za podróż. Trzeba tam być od 13-23 troszkę dupne powrotne pociągi, no ale dałabym radę. Pojechałabym sama, albo z koleżanką i udowodniła im, że sama bez ich łaski daję sobie radę. Na razie niestety już miejsc nie ma. A oni ciągle ło boże śniegu tyle, niebezpiecznie, pociągi będą opóźnione ble ble ble po prostu nie mają ochoty i chcą innych zastraszyć , a mnie się nie da. Wczoraj po prostu łzy leciały mi ze złości, bezsilności, najabrdziej zjebane ferie jakie były do tej pory ;( Muszę iśc do lekarza dziś lub jutro, a tak mi się nie chce, gadać, badać itp brrrrrr ;/ Dobrze, że chociaż jedna przyjaciółka nie rozumie. Później jeszcze trzeba posprzątać, bo jaśnie pani zostawiła syf, a wieczorem mają przyjść jacyś goście fuck ;<
PS Waga bez zmian, mogę uznac, że stabilizacja przebiegła pomyślnie. skończyłam brać leki, dlatego mogę powrócić spokojnie do mojej diety 9h. wiem, że dam rade i uda się powolutku dojść do celu ;p
majkelka31
23 stycznia 2013, 16:333km nie lada wyczyn:).
majkelka31
22 stycznia 2013, 20:53Kurcze moi znajomi też tak reagują na moje pomysły i chęci robienia czegoś. A co do ferii to masz racje, w tym roku konkretnie zjebane.
neverr
22 stycznia 2013, 19:51Kurde na pewno kiedyś je upiekę ;p
Karmelkowaaa
22 stycznia 2013, 17:13wszystko powolutku, aby tylko do przodu!! ;) pozdrawiam
abrazandoLAvida
22 stycznia 2013, 16:50i dzięki za przepis, ja tam z niego skorzystam przy najbliższej okazji:D najbliższej, bo na stancji nie mogę robić, nie mam piekarnika tu ;/
abrazandoLAvida
22 stycznia 2013, 16:48Może zmienią jeszcze zdanie, co? Mam nadzieję... moi też najpierw coś tam gadają, a potem i tak się wywiązują z obietnicy, więc nie wszystko stracone. Trzymaj się;)
prosiatko
22 stycznia 2013, 14:33hehe, stosunki z mama to masz chyba nienajlepsze ;) ja sie ze swoja nigdy nie dogadywalam, dopoki nie zostalam sama mama, nagle zmienila sie o 180 stopni, ja chyba tez sie zmienilam, w kazdym razie teraz jest wreszcie normalnie, po ludzku ;) musisz miec jakis leniwych i nudnych znajomych skoro im sie nic nie chce
xennia
22 stycznia 2013, 11:27Ehhh Ci rodzice ...Musisz być silna :)! I niezależna od nikogo licz na siebie :) Ważne ,że chudniesz i brniesz do celu to znaczy ,że masz w sobie dużo siły i tego się trzymaj .Pozdrawiam gorąco!:)