od ponbiedziałku niby trzymam dietke,kupilam sobie rowerek,ale po 10 min.jestem zmeczona jak cholera a na zwykly potrafilam jeździć godz,i bylo ok.masakra,dzis zjadlam
s:kanapka razowca z serem żółtym i pomodorem
w pracy:kanapka z wieloziarnistefo z szynka i serem i pomidor i kupna salatka która miala 230 kalorii
w domu-----obiad nie jadłąm,mialam ochote na likier i kupilam sobie śmietankowy,pyszny wlasnie pije juz wypilam z 500ml.a on ma 700qrwa ale przytyje napewno.a to zdjecia masakryczne wygladam strasznie
innocent88
29 kwietnia 2010, 22:02wciaz tak samo