Witam Was dzielne Vitalijki. Dawno mnie nie było, wiele wydarzyło się w moim życiu a właściwie zdrowiu i odchudzaniu czy też stabilizacji wagi, bo to ostatnie było najważniejsze. A więc do rzeczy:
1. Po odstawieniu hormonów okres powrócił, w pierwszym miesiącu spóznił się 2 tyg, a ostatnim tylko tydzień, mam nadzieję,że za miesiąc będzie już ok
2. Waga....no cóż ...po świętach wskazywała 1,5 kg więcej, nie ważę się od prawie tygodnia, ale też jem zdrowo. Oprócz soboty z winem i wrappa ;p i lodów
3. We wtorek mam ostatnią wizytę u pani dietetyk. Ostatnio widziałyśmy się w listopadzie, wtedy ustaliłyśmy, że wrzucam do żarcia więcej dobrych tłuszczów i okres sam wróci, co też się stało.
4. Jutro mija rok mojego odchudzania. Równo 7 stycznia 2014 podjęłam walkę, ostatnią próbę. Moje życie totalnie się zmieniło, nie mówię tylko o wyrzuceniu całej szafy z ubraniami, ale poczuciu własnej wartości, pokochaniu siebie. Zrzuciłam 30 kg i zrobię wszystko żeby nie wróciły.
Jutro z okazji rocznicy nie zjem nic słodkiego inaczej uczczę ten dzień:)
zapasionapieknosc
6 lutego 2015, 22:26brawo brawo ... dzieki tobie wiem ze to mozliewe ... cierpliwosc stanowczowc praca i nie poddawac sie w dordze do celu ... buzka chuda dupko!
zapasionapieknosc
11 stycznia 2015, 21:28podziwiam gratuluje mnier nie bylo tu prawie 4 lata i maze zeby zrzucic 30 brak mi motywacji trzymaj sie
dodi13
12 stycznia 2015, 21:11Ja to zrobiłam z dnia na dzień, jeden telefon do dietetyczki i już wiedziałam, że nie ma odwrotu. Ostatni raz podjęłam próbę odchudzania, powiedziałam sobie, że jak to nie pomoże to widoczniej już muszę być gruba. Uwierz mi, że widok tych ogromnych ubrań, jakie pozostały bardziej mnie motywowały żeby się starać.