Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień.... prawie udany


Śniadanie i obiad wzorowo - dietowo. Potem poszalałam.... ale tak w sumie z umiarem. Dziś dostaję żółtą kartkę, moje pierwsze ostrzeżenie od początku diety. Szkoda byłoby zaprzepaścić te 2 tygodnie i 3 zrzucone kilogramy!

śniadanie: 
obiad: rodzina zajadała się schabowymi... a ja bida z nędzą...
za to już godzinę po:.... 4 bułki z masłem, 2 jabłka, 1 parówka,1 jogurt, pół słodkiego rogala z czekoladą,  a teraz siedzę i popijam 2 kieliszeczek naleweczki wiśniowej.....WŁASNEJ ROBOTY....sama robiłam, sama wypije :P
  • Canim83

    Canim83

    5 marca 2013, 11:05

    Zolta kartka odnotowana, ale to nic strasznego, skoro masz tego swiadomosc. Dorosle jestesmy i odpowiadamy same za swoje "grzeszki" , wazne, zeby patrzec na dzien jutrzejszy bo dzisiaj i tak nie zmienimy :) a jutro bedzie znowu dietkowo :)

  • therock

    therock

    4 marca 2013, 23:16

    no te bułki z masłem... nalezy się kop w dupsko!

  • laauraa

    laauraa

    4 marca 2013, 21:14

    to już lepiej trzeba było zjeść tego jednego schabowego :))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.