..... nienawidzę zimy. Zawsze przybieram na wadze. Od września przybyło mi 5 kg. Niespecjalnie walczyłam z apetytem. 0 ruchu, ćwiczeń lub jakiejkolwiek aktywności fizycznej spowodowały, że sadło znowu rozpanoszyło się na moim brzuchu, pupie i biodrach. Jeszcze we wrześniu waga pokazywała 83 kg... teraz w porywach bywa i 88!!
Czas zabrać się znowu za siebie i zrealizować noworoczne postanowienie... 78 kg na wadze.... do kwietnia!!!
Jutro rano zmierzę się, zważę i zacznę kolejną walkę z sadełkiem. '
Oczywiście z dietą niełączenia!!!
BETINA1980
3 stycznia 2013, 18:34powodzenia życzę , buziaki
violkalive
3 stycznia 2013, 17:57zacznij juz dzis bo w zime naprawde ciezko a niedlugo bedzie cieplej i znow oponki nam beda przeszkadzac....powodzenia zycze i duzo spaceruj ,;)