Oby skuteczniej.
Znowu jestem roztyta, każde spodnie mnie cisną.
Śniadanie zjadłam jeszcze standardowe, chleb z majonezem i ketchupem i kurczaczkiem....
do pracy marchewka i pomarańcz:)
do domu musze się zaopatrzec w jakąś zieleninę.
Ogólnie nowy rok zaczął sie do dupy.
Chcielismy sprzedac auto, i kupić inne, a tu auto nas wczoraj do domu nie dowiozlo...
Więc... znowu pod górkę.
Wchodze co chwilę na konto, kasy nie ma:(
A w weekend po męża dzieciaki trzeba jechać, muszę od mojego taty auto pożyczyć.
Swoją drogą córcia do ojca nawet nie zadzwoniła ani nie napisała znowu...
widzę, jak go to boli
Eh, super książkę przeczytałam, osttanio jakos fajne ksiazki zcytam - ale musze to ograniczyc na rzecz ćwiczeń fizycznych, i porzadku w domu i życiu, dziś rano zaczęłam - żebym się jescze nie spóźniala do pracy
jkaska80
2 stycznia 2015, 09:39Powodzenia ja też zaczynam od nowa 3mam kciuki