Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
koniec dnia


Tyle planów i wszystko szlak trafił brzydko mówiąc .
Miał byc rower. Nie było. Miało się nie jeść kiełbasy. Ale się zjadło.

Na rower nie było szans. Cały dzień burze i deszcze. Więc zostałam w chacie.

Na kolację wszamałam kiełbaskę, bo tata zrobił grilla, nie mogłam się oprzeć chrupiącej, przypieczonej kiełbasce. Wiem mówiłam, że nie przepadam, ale żal było nie spróbować jak wszyscy zachwalali
zjadłam z warzywami zeby było zdrowsze: ogórek, pomidor :)
Na spacerze z psem byłam- 30 min. Przed obiadem ćwiczyłam ok 30 min.
Zaraz też planuję coś poćwiczyć. Obowiązkowo.
Na grilla do znajomych nie poszłam, bo miałam w domu niezapowiedzianych gości z rodziny.
Na obiad zjadłam kurczaka, ryż i czerwoną kapustę.
dzisiaj też zdarzyło mi się przekąsić trochę sernika mojej mamy. i po co to było...eh

 Jutro wstaję wcześnie więc kończę.
  • unfabulous95

    unfabulous95

    3 maja 2013, 21:43

    Małe grzechy są wybaczalne ( np. taka pyszna kiełbaska z grilla- mniam :P ) byle nie za często :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.