Wyszedłem z dołka i nareszcie zaczynam czuć, że żyje! Gdyby jeszcze trzy tygodnie temu ktoś mi powiedział, że dzisiaj, tego dnia tak własnie powiem, że będzie okej to dostałby ode mnie w ryj. :D
Wczoraj po raz pierwszy udało mi się zrobić dwukilometrowy spacer bez przystanków, bez podpierania się. To były najdłuższe dwa kilometry w moim życiu, bo nawet głupie pójście do kibla było podróżą życia . A dzisiaj nie dość, że zrobiłem pierwszy trening, oszczędny bo oszczędny, ale trening z ciężarkami to bez ortezy udało mi się zejść z czwartego piętra i wyjść z powrotem prawie normalnie.
Kto wie, może w tym roku wyjdę jeszcze na Babią Górę.
Podziwiam tylko moich bliskich za ich cierpliwość, bo przez ten czas chyba mocno dałem im popalić. 😇
Użytkownik4069352
22 czerwca 2020, 07:12e taam wage masz wpozo do wzrostuwiec nie musisz jak ja dziennie kłusowac ze 20 km po górkach hmm zwiekszaj dystanse moze dasz sie namówic na kijki nw i powoli dochodz do formy na szczescie nie masz problemu ze zwalaniem zwałow tłuszczu -powodzenia tomek cholerka mało nas tu i teraz
DietaJacka
22 czerwca 2020, 09:35Skręciłem staw skokowy tak, że torebka stawowa mi się rozlała. Nie chodzi o wagę :D
adador77
22 czerwca 2020, 00:42Docenisz noge teraz:)))
DietaJacka
22 czerwca 2020, 09:36Z pewnością
Passifloraaa
21 czerwca 2020, 21:31Przeczytalam Twoja historie...podziwiam za wytrwalosci, gratuluje utraty TYLU kilogramow i utrzymania wagi! 😁 Powrotu do zdrowia🙂
aska1277
21 czerwca 2020, 20:24Szybkiego powrotu do zdrowia.