Siedzę i chyba sama sie nakrecam.. tak potwornie mi smutno.. wiem, ze to egoistyczne.. Ludzie maja poważne problemy.. zmagaja sie z trudem dnia codziennego. Dla mnie takim zmaganiem jest SAMOTNOŚĆ... co z tego ze wielu ludzi kolo mnie.. skoro nie ma tego jedynego... któremu moglabym sie wyplakac.. powiedziec szczeerze co czuje i który by mnie kochał taka jaka jestem... za to co mam srodku..
gdzies sie pogubialm... wiem dokad zmierzam.. ale nie wiem czy to gwarantuje sukces.. szczescie..
a tylko czego pragne... to kochanego mezczyzne.. cudowna rodzinę i dzieci... w tym czuje moje powolanie..
kto by pomyslal 5 lat temu, ze ta usmiechnieta nastolatka, której bylo wszedzie pelno... ktora byla promienna.. usmiechnieta.. nagle ucichnie.. zmieni sie... przestanie jakby istniec... zamknie sie w domu i uroni łzę... ;(
yoaannaa
22 września 2010, 15:33W liceum byłam rozrywkowa, na studiach na początku też, a potem coś się stało...byłam zgorzkniała - na zewnątrz raczej uśmiechnięta, ale wewnętrznie smutna. Ale znalazłam miłość swojego życia - długo o Niego walczyłam, ale teraz jestem szczęśliwa i uśmiechnięta :) u Ciebie na pewno też tak będzie :*
yoaannaa
22 września 2010, 15:33W liceum byłam rozrywkowa, na studiach na początku też, a potem coś się stało...byłam zgorzkniała - na zewnątrz raczej uśmiechnięta, ale wewnętrznie smutna. Ale znalazłam miłość swojego życia - długo o Niego walczyłam, ale teraz jestem szczęśliwa i uśmiechnięta :) u Ciebie na pewno też tak będzie :*
qaqaqa79
22 września 2010, 14:57przestan szukac i sie dolowac, milosc znajdzie Ce szybciej niz Ci sie wydaje ale tylko w jednym wypadku: jak przestaniesz jej szukac na sile...pozdrawiam
bedezgrabnaiszczupla
22 września 2010, 14:56powodzenia trzymam kciuki