Od kilku miesiecy moja waga zaczelampnac sie ku gorze... w nieppkojacym tepie zaczelam z mojego ukochanego rozmiaru 34/36 przeobrazac sie malego hipopotama i juz prawie dochodze do 40. Szukam tutaj troche motywacji i propozycji kto co jak i dlaczego i najlepiej szybko? Czy szybko nie zawsze jest zle? Jak znalezc skuteczny i trway sposob i nie zalamywac sie pierwszymi porazkami. Jak znalezc upragniona motywacje i dostac tego upragnionego kopa witalnego? Gdzie jest energia ktora w sobie kiedys mialam i jak ja odzyskac? Radosc zycia i chec zmiany. Cel sam w sobie.
Za rok bede calkiem inna osoba.
Pozdrawiam Serdeczníe
Klaudinaa
22 sierpnia 2014, 20:54Wiem jak się czujesz... ja z 58 wskoczyłam na 65... Polecam serdecznie ewę Chodakowską, moze nie poczujesz spadku wagi w tydzien, ale cm polecą już nie wspomne o wspaniałym samopoczuciu :D Pozdrawiam :)) i powodzenia
demonisia1
22 sierpnia 2014, 21:36wlasnie mam jej ksiazki i plyta od poczatku ja sledze raz mi sie udalo chudnac z 73 na 55 i teraz znwou 10 kg w gore... masakra.... ciezko sie znow zmotywowac nawet majacchodakowska, trzeba sie wziac za siebie :D bede prowadzic pamietnik moze cos to pomoze :D
Klaudinaa
22 sierpnia 2014, 21:38No włąśnie tak samo pomyślałam z tym pamiętnikiem, ale jakoś nikt mi nie komentuje :) 0 rad... :<
demonisia1
22 sierpnia 2014, 21:56powiem ci ze a raczej do wlasnej samokrytyki jak pamietnik do wlasnego wgladu, sa fajne tabelki itp i mozena sobie poczytac rozne inne pamietniki nawet ich nie komentujac. Glowa do gory :D przyjmuj zaproszenie do znajomych ^^