To co się dzieje, to jakieś szaleństwo. Przecieram oczy ze zdumienia i nie wierzę. Jak może się wszystko wywrócić do góry nogami w ciągu tygodnia? i jednego miesiąca?
Znów czuje, że czeka mnie poszukiwanie współlokatorki, bo ta wpadła tak po uszy, że jeszcze tydzień i gotowa się przeprowadzić do swojego księcia z bajki. Czy tak wygląda właśnie miłość? miłość prawdziwa? że jak się pojawi to jak piorun trzepnie i o po sprawie.. przepadłaś? Osobiście miałam tak raz, ale miałam lat 15naście... i nie sądziłam, że to może tak być, że to ta właściwa.. Potem to gdzieś wychodziło z czasem.. Ale nie w ciągu tygodnia... Wy może bardziej doświadczone mi powiecie jak to jest naprawdę :D
A ja, ja póki co korzystam -> muszę być zawsze ogarnięta bo dom otwarty, nie wiadomo kiedy będą goście :) a więc nie ma łażenia w byle czym i byle jak.. pełne ogarnięcie :)
Mój doktorat leży.. w ogóle nie potrafię się za to zabrać.. ogarniam siebie, siedzę i myślę, co jak i gdzie... że fajnie być zakochanym i że też bym tak chciała trafić na takiego księciunia i chodzić z głową w chmurach :D
Ale trzeba wracać na ziemię... i wziąć listę rzeczy do zrobienia i pokolei robić!
Postanowiłam, że zacznę ćwiczyć.. w domu do września a od września wrócę do jakiegoś klubu fitness, chcoiaz nie wiem który wybrać bo z jednego zrobiło się trzy i każdy ma swoje plusy i minusy. Tak więc dziś odpalam aplikację nike i zaczynam!