Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Do dzieła!


A gdyby mi tak ktoś powiedział 2 mc temu, ze taka będę teraz to bym go wyśmiała. Że będę się cieszyć, że mnie koleżanka wystawiła do wiatru z mieszkaniem, że wejde w ciuchy z zeszłego lata, że spotkam kogoś kto bardzo szybko stanie się moją przyjaciółką... wyśmiałabym! pękałabym ze śmiechu! tonąc w morzu łez :D 

a teraz? jestem szczęśliwa, że wracam do domu gdzie czeka na mnie świetna dziewczyna, z która znamy się 1,5 miesiąca.. z którą mogę porozmawiać o wszystkim. Która swoim ogarnięciem mnie motywuje do zmian. Która miała w życiu jeszcze trudniej niz ja.. a jednak się podniosła. Jest silną i ambitna dziewczynką w rozmiarze 34.  Chodzi w sukienkach i spódnicach. Umalowana, ogarnięta.. i własnie się zakochuje w facecie niczym grey, cross. I nie chodzi o upodobania seksualne, a całą resztę. aż miło się na nia patrzy. 

A ja? przepłakuje wszystko i idę dalej. Płaczę z resztą z nią, często.. ze smutku i ze śmiechu. Nie wracam do przeszłości dwa razy. Idę dalej. I wchodzę w ciuchy z zeszłego lata i dwóch lat, dziwne.. w czerwcu odłożone na kupkę "za małe"/"jak głupek". A po wejściu dziś na wagę w pracy widzę -3.300kg! moje serce szaleje.. i motywacja wzrasta! bez robienia niczego w sumie.. tarczyca się nawet unormowała. Odczuwam potrzebę powrotu na siłownię, fitness. 

Co się ze mną dzieje w ogóle.. co 7 lat zmienia się podobno charakter człowieka.. i to jest ten mój rok. Wracam do tej starej siebie. Starej wersji, wiecznie z głową w chmurach, flirtującej z facetami, z pazurem. Zadbanej, mającej ambicje i nadzieje. Marzącej o wielkim świecie... sukcesie.. widzącej siebie jako zadbana, piekną kobietę jeżdzącej dobrym samochodem, z dwójką dzieci. Kobietę sukcesu. Ze świetnym facetem u boku. Taaak. Tak siebie widziałam w wieku 21 lat za 5 lat i tak widzę się teraz. I z każdym dniem mam więcej motywacji do tego! 

Znów kupiłam szminkę... baaa nawet dwie! i mój fuksjowy lakier do paznokci! i chodzę w rozpuszczonych włosach. I używam balsamu do ciała codziennie, a czasem dwa razy dziennie a nie raz na tydzien :D Dziś widziałam jak ta moja wystroiła się na randkę i padłam... WOW! nie dziwie się, że "grey" za nią szaleje! i dobrze! 

A sama też chce takiego greya i chociaż miałam przecież już.. to może czasem niektóre rzeczy trafią się dwa razy? :D Wiele pracy przede mna... ale mam też wiele motywacji! :) 

Ps. W końcu sukces nie spada z nieba, tylko trzeba na niego solidnie zapracować. Biorę się za to.. za siebie  i pracę zawodową! bo inaczej utknę w życiu za 1800zł brutto.. z brakiem szacunku ze strony społeczeństwa. 

  • aglex25

    aglex25

    15 sierpnia 2015, 17:53

    Dobrze, że koleżanka działa na Ciebie motywująco:)

    • deemcha

      deemcha

      15 sierpnia 2015, 18:11

      Cudownie wręcz, Ale boję się że jak to takim szalonym tempem pójdzie to jej zakochanie jak teraz to ona się wyprowadzi w ciągu miesiąca :D

  • Anpio7

    Anpio7

    15 sierpnia 2015, 15:18

    Super pozytywna energia, aż bije !!!! Tak trzymaj i tak pisz. Powodzenia życzę w pozytywnych zmianach :) Pozdrawiam ANia

    • deemcha

      deemcha

      15 sierpnia 2015, 18:12

      Poza biciem niech trwa i trwa!!! I daje motywację ;)

  • ksara572

    ksara572

    15 sierpnia 2015, 10:59

    Ciesze sie ze jestes zadowolona. Oby tak dalej :)

    • deemcha

      deemcha

      15 sierpnia 2015, 13:20

      czuje, że jestem jakaś inna...

  • patih

    patih

    15 sierpnia 2015, 08:02

    z pozytywnym mysleniem osiągniesz wszystko

    • deemcha

      deemcha

      15 sierpnia 2015, 13:20

      oby!!!! i oby mi starczyło na dłużej niż zawsze...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.