a tak oglądając kolejny odcinek i wciągając się w to stwierdziłam, czemu nie ja? czemu ja nie mogę się ogarnąć.. postanowiłam się wziąć za siebie, wiem powtarzam to od daaawna,.. troche uda mi się schudnąć, trochę nie.. ale koniec... pora zaczać znów!!!
Teraz moje życie bardziej przypomina sen wariata.. i ja jestem na siebie zła... zmieniłam się wg mnie na gorsze.. stałam się mniej "do ludzi".. bardziej skryta, bardziej skromna, bardziej nieśmiała.. wstydliwa..wiecie ze czasem mam takie momenty, że ja się boje sama coś zrobić.. boje się odezwac.. wole siedziec i patrzeć. A to źle.. tak jak teraz w tej pracy.. jestem na próbnym, wolonatariacie.. i dziewczyny no coś tam mi dają.. ale tak naprawdę mało..a ja się boję odezwać, wstydzę, że coś bym chciała zrobić, że coś umiem.. że chce to zrobić.. a potem myśle sobie "a ty jesteś głupia.. przecież robiłaś to nie raz i szło ci dobrze!" Jestem z dziewczyną na opatrunkach, zmieniam je praktycznie od tygodnia.. i ona sama mi każe coś zrobić..a ja wciąż czuje się jak na praktykach.. boje się że coś źle zrobie.. i w efekcie czekam aż ona przyjdzie.. a jak przyjdzie to się dziwi, czemu tego jeszcze nie zrobiłam.. i znów jestem na siebie zła.. bo mogłam zrobić tylko czekałam, bo się bałam że źle zrobię a w efekcie i tak to robie.. tylko tyle ze ona jest obok i w sumie stoi i mi nie pomaga.. tylko tyle że jest.. I boje się, ze przez tą moją nieśmiałość w końcu próbny minie..a ja pracy nie dostane.. bo stwierdzą, że jestem za słaba.. i to będzie tylko i wyłącznie moja wina.. no bo czyja? jak mam coś zrobić to poprostu ide i to robie.. i idzie mi dobrze, tylko cholera.. ja się czuje jak na studiach, na praktykach.. a ja juz jestem po.. mam prawo wykonywania zawodu!
Nie chce tego zawalić, bo oddział i ludzie są tam naprawde w porządku.. dziewczyny głównie młode.. w moim wieku.. żadne takie sytuacje "a ja jestem lepsza, fajniejsza" przyjeły mnie naprawdę miło.. tylko ja.. cholera ja.. stałam się taka inna.. gorsza, zawsze byłam "a ja to zrobię.. a ja chętnie.." a teraz? zrobilabym, ale sie nie odezwe.. jak mi proponują coś to ide zawsze..ale sama się wstydze.. Musze się ogarnąć, tylko jak???? codziennie sobie powtarzam, dziś się odezwiesz! dziś bedziesz mówić sama co chcesz.. i w efekcie? jest jak zawsze.. co prawda z dnia na dzień robie coraz więcej, ale.. mimo to uważam, że za mało..
kolejna sprawa, mój wygląd.. nie podobam się sobie.. autentycznie nie! nie podoba mi się prawie wszystko w sobie.. nie podobają mi się moje ciuchy.. nie podoba mi się moja zmęczona twarz, nie podoba ja mi się moje boczki.. moje slady po krostach, jestem na nie... generalnie! i chociaż mam więcej ciuchów niż miałam kiedykolwiek.. i to tak mi się nie podoba.. wciąż się zmieniam, od pewnego czasu pokochałam ciucholandy.. tam można za śmieszne pieniądze znaleźć fajne tanie rzeczy.. i markowe.. wiadomo, część to szmaty.. takie że na ścierkę do podłogi by się nie nadawały.. ale są i perełki.. wczoraj znalazłam płaszcz na jesień z atmosphere, nowy z metka.. za 20 zł.. sweter norweski za 7 zł, też jak nowy.. bluzka z river island nowa za 5 zł.. i patrze na te rzeczy.. a na moje wcześniejsze.. i się zastanawiam jak mogłam się tak zapuścić..
ale to przecież wiadomo.. lenistwo i no fakt, że jak się wstawało każdego dnia o 6 zakładalo ubrania na 15 minut i sciagało, zakładało fartuch to nie sie chciało stroic.. a teraz o dziwo wstaje o 5.. znów sciągam ubrania przed 7.. i zakładam znów po 15.. ale teraz mi się chce, chce się stroic.. :)
A żeby zacząć zmiany porządnie, zaczne od porządków w szafach, szafkach i innych.. posprzątam wszystko! :) własnie dziś.. właśnie teraz!!!
po co czekać?
Invisible2
22 września 2013, 12:31Ja oglądam to Fat Killers, ale jestem trochę zawiedziona, bo myślałam, że chociaż dadzą jakieś dobre ćwiczenia, rady czy coś w tym stylu, a tam nic konkretnego.. Wierzę, że Ci się uda! (:
basior_ka
22 września 2013, 12:22Masz rację - nie czekja tylko do dzieła!!!! Zmiany dobrze zacząć od otoczenia - może być szafa! Może znajdziesz tam coś, co chciałabyś na nowo móc założyć, a teraz już niestety nie dopina się. Ja zrobiłam dokładnie to samo i w 10 powodacz diety wypisałam, że chcę się w to ponownie zmieścić. Więrze że zarówno mi, jak i Tobie się uda!!! Trzymaj się dzieleni - doszłaś już do dwóch cyferek na wadzę, a na pewno niedługo będzie 8 widniała. Trzymam mocno kciuki!!!