hula hop - ok
rower - ok
marszo-biegi - nie ok :(
ćwiczenia - średnio ok
stretching - nie ok :(
marszobiegi powinnam nadrobić dziś - ale nie wiem czy czasowo się wyrobię (praca)
stretching - może dam rade
co do żarcia wczoraj było średnio ok - niestety - ze skłonnością do ŹLE :((
ok - zupka - jeden talerz, potem było jabłko, również kilka rzodkiewek, i sałatka z tuńczykiem
(składniki: ogórek kiszony, rzodkiewki, papryka konserwowa, ser żółty, pieczarki w occie - to w kostkę, dodać ugotowany ryż, i tuńczyka z puszki w sosie własnym - sosem własnym podzielić się z kotem ;) do tego sos: jogurt naturalny, łyżka majonezu, łyżeczka musztardy, pieprz, sól do smaku - wszytko razem - do lodówki - i po godzince, dwóch gotowe - gdy się schłodzi - jest najlepsza)
do tego pewnie ze 2 - 3 kawy z mlekiem
aha i kilka tiktaków
tak wiec niby wszystko ok.. ale niestety - było również bro :( w ilościach niekontrolowanych
dla niektórych słodycze są zgubą, dla mnie piwo :(
mogę nie jeść czekolady, paluszków, ale bro.. jak się oprzeć temu złotemu napojowi ?
W związku z powyższym -- z dnia nr 2 nie jestem zadowolona
Plus: oddałam mój rower do serwisu - dziś go dostanę z powrotem :D
Dzień 3
talerzyk sałatki z tuńczykiem
kawa z mlekiem (niesłodzona)
herbata (niestety słodzona - ale tylko 1 łyżeczką cukru, bo się cukier skończył :P)
do tego: kąpiel z rumiankiem
maska odżywcza na włosy :)
aaaa - wczoraj zrobiłam paznokcie (jak u gada :P)
co będzie dalej ?
nie wiem... zobaczymy... na pewno praca (duuuuużo pracy)
jak dobrze pójdzie - to może jakiś spacer z psami -- na bank dobrze by mi zrobił - ale się okaże czy będzie czas..
na razie - zabieram się za pracę
i zupkę trzeba ugotować.. jakąś lekkostrawną :)