HEEEEJ!
Dawno nie pisałam, ale trochę was czytałam.
Ogarnęłam się nawet ostatnio. Dużo się ruszam. Długi weekend choć przymusowo w Poznaniu to spędziłam głównie w pracy i na rowerze. Oprócz tego ćwiczę z WH i na siłowni. Dziś miałam noc z głowy z powodu bardzo ważnego zaliczenia, a że nie mogłam się jakoś zabrać za naukę wcześniej to tak wyszło, ale opłacało się bo jest 4 :D
A teraz jak już się ogarnęłam ze wszystkim i chciałam ruszyć na rower to zaczęło grzmieć...
Jak widać u mnie wszystko na ostatnią chwilę. Chudnąć też miałam zacząć w marcu i w czerwcu wyglądać jak dawna ja. Ale to nic, co się nie odwlecze to nie uciecze. Zaczynam moje 40 dniową akcje. Czemu akurat 40 dni? Idę wtedy z moim M. na jego imprezę rodzinną i muszę przyzwoicie wyglądać. Więc pomimo sesji i miliona wymówek od dziś, od teraz będzie 40 idealnych dni. Taka dodatkowa motywacja. Zrzuce sobie 4kg (1kg na 10 dni) i będę się prezentować przyzwoicie. Tak myślę. A do września wróci moje szczupłe ciałko
Zdj nr 1 sałatka : brokuł, pomidor, jajko + makaron z sosem jogurtowym
Zdj nr 2 jaglanka z truskawkami
Zdj nr 3: gulasz z indyka z cukinią i papryką + kasza
Zdj nr 4: kanapeczki wprawdzie na białym chlebie ale jedyne co mi się udało dostać w czwartek
Zdj nr 5: Tak to ja i moja mała nadwaga.
Zdj nr 6: Potreningowy Koktajl Mocy: truskawki, banan, twaróg
angelisia69
30 maja 2016, 16:56Powodzenia w takim razie,obys wytrwala w wyzwaniu,zawsze to jakas motywacja.Smaczne jedzonko