Witajcie ;)
Dziękuję Wam bardzo za wszystkie komentarze pod poprzednim wpisem :*
2,5 roku spędziliśmy wspaniale ;) Trochę za dużo martini asti wypiłam, ale cóż, było pyszne, a kolacji nie jadłam ;)
Dietę jak najbardziej pilnuję. Trochę gorzej jest z ćwiczeniami, ale nadrobię to :D
I najważniejszy punkt dzisiejszego, szybkiego wpisu :P
Otóż drogie dziewczęta, potrzebuję przepisu na " jaglankę". Nigdy jej nie jadłam, ale razem z moim facetem chcemy w najbliższym czasie wypróbować. Mam kaszę jaglaną, konfiturę z malin od teściowej oraz jeżyny również od niej :D Tylko teraz jak to połączyć, czy odstawić na jakiś czas, czy można jeść od razu .... Prosze o wszystkie cenne rady i wskazówki ;)
A ja uciekam teraz do genetyki, bo za tydzień egzamin ;)
Miłego dnia :*
OutOfReach
27 stycznia 2016, 16:50Powodzenia w nauce :) A co do jaglanki to musisz ją przepłukać, a później ugotować na mleku lub wodzie i dodać cokolwiek dusza zapragnie: np. owoce, orzechy, pestki, cynamon, serek wiejski itd. :)
angelisia69
27 stycznia 2016, 14:41jaglanka jest przepyszna.Najpierw ja pluczesz na sitku badz prazysz zeby pozbyc sie goryczki potem gotujesz i wbrew upodobaniom zostawiasz w wodzie zeby wchlonela ja (jest wtedy papka)albo wyjmujesz na talerz i doprawiasz(wtedy jest bardziej sypka)ja lubie taka packowata,zostawiam na noc zeby "chlonela" a rano dolewam mleko,podgrzewam w garnuszku i na wierzch dodatki ;-) jakie sobie tylko marzysz