Ostatni raz ważyłam się w niedzielę było 70.5 ,gdy dziś wstałam czułam przymus i zważyłam się.Dodało mi to sił waga pokazała 70.1 .Przeważnie zaczynałam odchudzanie z wagi 69 kg( dno,porażka,beznadzieja) i tyle zazwyczaj ważyłam.Muszę schudnąć ale uwielbiam jedzenie.Jednak to straszne uczucie przy innych nie pozwala mi spokojnie siedzieć i nic nie robić.Motywuję się tym,że jedzenie daje krótkotrwałe złudne poczucie radości i szczęścia a piękny wygląd daje prawdziwe szczęście i radość.( chodzi mi o sprawy dietetyczne nie pisze tu o problemach prawdziwego życia.). Gdzieś czytałam bardzo ciekawe zdanie.,,Jestem gruba i brzydka, gdy schudnę będę przynajmniej tylko brzydka,, Heh
3 małe kromki chleba razowego z pomidorem i zielonym ogórkiem.Kawałek białego sera
nektarynka, 2 kiwi
kilka różyczek kalafiora,gotowany kawałek piersi z kurczaka, jabłko
duży kefir
LittleWhite
2 lipca 2014, 16:50Nie jedz ogórka z pomidorem, przeczytaj http://kuchnia.wp.pl/kat,1037879,title,Jak-ogorek-walczy-z-pomidorem,wid,16106136,wiadomosc.html?ticaid=113030&_ticrsn=5 :) Poza tym ok. Powodzenia z dietą. A cytat mega ;D poprawił mi humor