Nie było mnie tu dwa dni....
a działo się sporo otóż dziś i wczoraj 6 rano pobudka i go yogging super sprawa jedyne co mnie przytłoczyło ciemnica;-) dziś towarzyszył mi mąż było duuuużo raźniej he he he.
I dziś i wczoraj zrobiłam brzuszki także plan ćwiczeniowy idzie tak jak sobie tego życzyłabym i o to m chodzi.
Jeżeli chodzi o dietę jest dobrze dla przykładu podam jedzenie z dzisiaj
rano dwie kanapki z oliwą z oliwek kawałeczek sera białego biała rzepa pomidor papryczka po kawałeczku i do tego pół jajka
dość późno bo dopiero o 14 zjadłam gruszkę i wypiłam soczek pomarańczowy o 15:10 mix otrębowo zarodkowo jogurtow śliwkowo rodzynkowy a po 18:15 kaszkę wanilową dwie garści orzechów włoskich i morele suszone podobna ilość do orzechów;)
Kurde dziewczyny żebym dała radę do końca wyzwania ;-)))))) największym wyzwaniem dla mnie to nic niejedzenie po 18 i te przeklęte słodycze kuźwa myślę że jak dam radę teraz czyli jeszcze przez jakieś 90 dni to później żaden batonik nie zrobi na mnie wrażenia spłynie po mnie heheheheheh i te późne kolacje o mój Boże DAM RADĘ DAM RADĘ NIGDY W ŻYCIE NIGDY PRZENIGDY NIE PODDAM SIĘ NIE PODDAWAJ SIĘ HE HE HE.
Festuca21
16 grudnia 2014, 22:14Super że treningi zrobione zgodnie z planem :) A słodycze to też i moja wielka słabość... Ale damy radę tak jak piszesz :) Jedz 2 godziny przed pójściem spać