Niby na jakis czas porzuciłam dietkę, a tu jakoś "samo" spadło 2,5 kg. Ogromnie sie ciesze :) Moze to dlatego, ze ostatnio czesciej jezdzilam do szkoly rowerkiem.... w kazdym bądź razie oby tak dalej ! Nie mam zamiaru jaos ostro pilowac: 3 godziny cwiczen dziennie, czy dieta 900 kcal.... Po prostu staram sie jesc troche mniej slodkiego, troche wiecj sie ruszac i.... czekam na powolne efekty
mam teraz mega trudny czas, koniec szkoly...poprawy ocen, konkursy, staram sie wyjsc z jak najlepsza srednia ,bo chce sie dostac do 1 lo w Łodzi, a to najlepsze liceum w województwie.....no ale zobaczymy...juz powoli brakuje mi sil na nauke, ale pocieszam sie, ze to juz niedlugo, ze to juz koncowka i nareszcie zasłużony wypoczynek ! Byle nie topić frustracji w jedzeniu !
Alicja851985
21 maja 2013, 20:58kochana to ze stresu i jak masz intensywny wysiłek intelektualny to kalorie same znikają a rowerek też pomaga. Powodzenia ;))))