Postanowiłam powrócić do pisania pamiętnika ;)
Dzisiaj dzień ogólnie dobry od 6 dni żyję bez chleba ,kasz,ryżu itp ;/nie chciałam tego robić ale jestem zmuszona po ciązy coś mi sie pomieszało i za cholere nie mogę schudnąc chodzę po lekarzach ale niestety nic to nie daje czuję ,że coś jest nie tak naprawdę się dietkowo pilnuję ;/
No na nic biadolenie postanawiam pisać co zjadłam kaloryczność oraz aktywność może jednak robię jakieś tragiczne błedy o których nie wiem?
oto dzisiajsze menu
śniadanie 2 jaka pomidor na miekko kawa z melkiem
2 sniadanie jogurt z granatem
obiad 3 skrzydełka z kurczaka z surówka ala colesław
kolacja (robi sie dopiero) zapiekanka warzywna ( cukinia marchewka fasolka pomidor ser zółty)
wychodzi okolo 1500 kcal według fitatu
Wczesniej jadłam niskotłuszczowo okolo 150 gram węgli okolo1600 kcal i tyłam!
Aktywność 40 minut na orbitreku (pot zalewał mi oczy:))
okolo 15 szybki marsz okolo 20 minut
koło 20 planuję pojezdzić jeszcze na rowerku ale jeszcze nie wiem. Dzisiaj zmiejszyłam kalorycznosc bo już nie szlag trafia poprostu ten brak efektów nie wykończy z tego co zauważyłam przez te pare tygodni cwiczeń to mniej sie trzepie ta moja galareta na brzuchu i udach. Waga to 79,1 dalej nie spada nawet bez tych weglowodanów od 6 dni w tamtą srode było 79,8. Myśle ze to żadna róznica powinna chociaż woda schodzić no nie?
angelisia69
17 listopada 2015, 04:06ja kompletnie sie od chleba odzwyczailam,nie wiem czemu jakos sama w sobie.jak mnie najdzie ochota raz na mies to biala bule kupuje dla smaku.a tak to wole miseczkowe sniadania