Poprzedni mój wpis nie jest po to żeby ktos i współczuł itp nie wiem po co to zrobiłam chyba po to żeby gdzies to z siebie wyrzucić dalsze moje wpisy będą dotyczyć odchudzanka bo do tego ta strona służy:)Nie będę nikogo zanudzac moim jakże ciekawym życiem:)
dzisiaj żadnych grzeszków ale grejfruta zaraz zjem :D
Wisienkawlikierze
20 lipca 2012, 16:03Trzymam kciuki za Ciebie, żebyś wygrała zarówno z nerwicą, jak i z kilogramami! Dziękuję za zaproszenie:) Pisz, bo to też forma terapii. Pozdrawiam Cię serdecznie i buziaki dla Twojego synka:)
uwielbiamjesc.
20 lipca 2012, 15:31i prawidłowo że to z siebie wszystko wyrzuciłaś. ;) ja również tutaj wyrzucam wszystkie brudy mojego życia, mi robi się wtedy o wiele łatwiej na sercu.. ;) skoncentruj się na tym, że masz wspaniałą pociechę i że nie ma czego żałować.. dziecko to najpiękniejszy dar. ;)) życzę powodzenia! ;)
GMP1991
20 lipca 2012, 15:14wyrzucić z siebie to jest bardzo dobrze nawet napisać tu czy na papaier od razu lżej a w swoim pamiętniku możesz isać o czym chcesz :):)
nektaryna85
20 lipca 2012, 07:19Też tak uważam, że po to mamy te pamiętniki :) a czasami dużo lepiej się robi jak się coś napisze :) dlatego głowa do góry;):):) Trzymam za Ciebie kciuki ;):):):)
Ellaine
19 lipca 2012, 23:42od tego jest pamiętnik, by w nim wszystko z siebie wyrzucić, a nie tłumić w sobie lub co gorsza zajadać uczucia. :)
NovaCat
19 lipca 2012, 23:16Ehh wiem jak to trudno bez znajomych, rok temu przeprowadziliśmy się ze względu na pracę męża na 2 koniec polski (jak dla mnie 2 koniec) zero znajomych, nawet na kawę nie mam z kim iść, już nie mówiąc o pogadaniu :(( Pozdrawiam
dagmara098
19 lipca 2012, 22:05dzieki dziewczyny jestescie cudowne:)
iness7776
19 lipca 2012, 22:04Jak masz ochotę się wygadać zawsze możesz tutaj pisać, to może być Twoja terapia. Ciesz się że masz dziecko, to jest radość życia :))
pathetic
19 lipca 2012, 21:14Ale my po to jesteśmy, żeby Cię wspierać! Nie tylko w zakresie odchudzania :)
Tula.
19 lipca 2012, 20:31ja zamiast kolacji zjadłam popcorn ale taki prażony samodzielnie i nie zjadłam tak tragicznie dużo, pewnie max 250 kcal wliczając tłuszcz użyty to prażenia:)
dusia822
19 lipca 2012, 20:29No co ty kochana jak musisz sie gdzies wyzalic to dlaczego nie tu? my tu sie wspieramy wiadomo sa wzloty i upadki kazdy tak ma wiec spoko! Ciesze sie ze dzis masz lepszy humorek ( a nie mowilam ze dzis bedzie lepiej) Buziole i glowa do gory! Pozdrawiam
Maarla
19 lipca 2012, 20:27Czasami trzeba z siebie wszytko wyrzucić... tak jest po prostu lżej. Mam nadzieję, że będzie dobrze ;))
ines85
19 lipca 2012, 20:22wspieramy się tu wspólnie :) powodzenia..dasz rade i TY !!!:*