Cześć!
Dzisiaj rano się zważyłam, bo tak w sumie już ponad tydzień minął, więc czemu nie. Chciałam zobaczyć czy to wszystko idzie w dobrą stronę.
Na wadze miłe zaskoczenie, a mianowicie ładne 65,9 kg czyli spadek. Nie będę jednak na razie aktualizować paska. Kiedy minie dwa tygodnie od rozpoczęcia zmagań zmierzę się i zważę - wtedy ewentualnie zmienię co trzeba. Powiem Wam, że mimo wszystko pozytywnie się nastawiłam dzięki tym cyferkom i jakoś bardziej mi się chce. Niby mała rzecz, a proszę ile da człowieka może znaczyć. 😁
Jedzeniowo się trzymam, staram się ograniczyć cukier do minimum, już mniej wszystko słodzę, piję więcej wody. Jeszcze chwila i w ogóle nie będę słodzić!
Co do ruchu to na razie tylko spacerki, ale już od przyszłego tygodnia w planie zagospodarowany czas na ćwiczenia około 40 minut 3 x w tygodniu. Po pierwszym tygodniu wyczekany urlop, więc przerwę ćwiczenia, ale obiecałam sobie, że wrócę do nich jak tylko będę z powrotem w domu, a przecież wyjeżdżam tylko na tydzień, więc nie będzie źle. Wakacje planujemy spędzić aktywnie razem z D. więc może jeszcze mi to wyjdzie na dobre i przyjadę lżejsza zamiast cięższa jak to często po urlopie bywa. Zobaczymy! 😎
Pozdrawiam Dagm_ara