Dziś odbyłam pierwszy trening, niestety tylko 30 minut i bez wielkich fajerwerków, bo Córki nie dały dłużej. Może jutro się uda porobić coś więcej. Teraz musze popracować nad dieta, bo niestety ciastko wpada i ciężko przestać. Jem zdrowo i bez wielkich ilości, ale dobrze będzie zrezygnować z cukru.
Jutro w końcu wyjdę z domu, pojedziemy czwórka do lasu przewietrzyć głowę. Powiem Wam, że wkurza mnie trochę to, że ludzie spotykają się ze znajomymi i chodzą wspólnie na spacery, albo co gorsze spotykają się na Święta ze swoimi, zwykle starszymi rodzicami, bo tak. Kurczę przecież oni są w największej grupie ryzyka. Usłyszałam ostatnio super zdanie, to że na ulicach jest tak pusto i że możemy spacerować sami jest zasługa tego, że ktoś inny został w domu.
Miłego tygodnia kochani! Trzymany się w zdrowiu i starajmy się nie przytyć :)