jak minal weekend?
u mnie jakos szybko zlecial. wczoraj wieczorem bylismy pod stadionem wembley posluchac muzyki, bo koncert byl. pozniej ze znajomymi do pabu na piwko wstapilismy i jak wiadomo po piwie wlancza sie ssanie dzielnie przeszlam obok fast fooda chociaz czulam maly glodek. dzis poszlismy na male zakupy, przy okazji kupilismy sobie nowiutkiego grilla i trzeba bylo go przepalic upieklismy kielbaski i kurczaczka, zjadlam poltora kielbasy, 1 palke z kurczaka i 1 pite. pozniej zaczelo padac to sie zebralismy do domu. i tak minal caly weekend.
dzisiejsze menu:
platki z mlekiem, cwiartka arbuza, 4 palki z kurczaka+ogorki kiszone i pozniej to z grilla. chyba nie tak tragicznie? teraz siedzimy sobie z mezem, ogladamy tv, On pije piwko a ja reddsa, pozniej moze jakies przytulance i do spania
no to tyle, odezwe sie jutro. buziole kolorowych snow
goraleczka20
11 czerwca 2012, 10:54brawo że się nie skusiłaś na fas-fooda:) Miłego i udanego tygodnia, Pozdrawiam :)
duszka189
11 czerwca 2012, 09:02weekend zaliczam do udanych:) bynajmniej w sensie dietkowym, bo pod względem spędzania niedzieli było nudno przed TV oglądając mecz:( widzę piłkoszał+grillowanie już nie ty jedna:)