Więc to nie było wszytsko co u mnie nowego, więc poniewaz w konsekwencji roztania zostałam sam w duzym mieszknaiu na które mnie nie stac musze się przerpwadzic.. więc poszukiwania mieszknai były katorga i w końcu zdecydowałm sie na pomieszkanie ze wspólokatorami bo w mojej obecnej sytuacji( czyli za 2 miesice koncze prace) to bedzie najlepsze wyjscie.. bo przed wrzesniem nie uda mi sie znalesc niczego sensownego. Tak więc wyprowadzka w maju i już szykuje kartony, czeka mnie jeszcze sprzedaż mebli i to wszytko musze zrobic w przyszłym tygodniu ahhh!!! jak ja to ogarne to jeszcze nie wiem!!!!!
Poza tym włsnie wstałąm wczoraj byłma na imprezce powrót 5 rano pobudka połunie gnicie w łózku jeszcze przez dodatkowe 3h:):) a teraz jem śniadanie!!!!:):) a pozniej kartony i te sprawy
i musze zajrzec na konto zobczyc jak bardzo popłynełam... boję się...
no a pozniej pocwiczyc tzn jak poczuje większa moc bo narazie to jest lekko nie bardzo
Dushyczka
23 kwietnia 2013, 22:06heh trochę mnie pociesza, że nie jestem sama;) jutro idę do sklepu sportowego;) trudno nie będzie to wymarzony strój, ale jesli chce bikini to niestety tylko sportowe zostały;/ yhhh...
paauulinaa
22 kwietnia 2013, 09:11Podziwiam Cię, że miałaś odwagę zakończyć wszystko ;) Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwa :D Sądząc po wpisie to chyba tak :) Powodzenia :*
Dushyczka
21 kwietnia 2013, 17:09hehe :) znam ból z przeprowadzką, ale będzie ok...najważniejsze to się spakować...i wypakować :D z tym mam zawsze problemy, ale mam nadzieję(!), że ja już skończyłam szukać domu idealnego;) a co do moich 3 kg to to wcale nie takie proste;/ zmagam się z tym, od kilku miesięcy ale waga cały czas szaleje;/